Sokół Aleksandrów 2008 pokonał na wyjeździe Lechię Tomaszów Maz. 4:2. Przed piłkarzami trenera Radosława Wasiaka w środę kolejne spotkanie, tym razem z Włókniarzem Pabianice.
Zespół rocznika 2008 prowadzony przez Radosława Wasiaka w sobotę zmierzył się z Lechią Tomaszów Mazowiecki w 24. kolejce I ligi wojewódzkiej B1 junior młodszy. Spotkanie zapowiadało się emocjonująco z kilku względów.
Po pierwsze drużyna Lechii to zespół, który występował w CLJ U15, więc był to rywal z doświadczeniem. Jesienią pokonaliśmy Lechię na własnym boisku 7:1. Było to ogromne zaskoczenie, bo rywal w zeszłym roku zajął trzecie miejsce w ligowych rozgrywkach, a nasz Sokół ósme – przypomina trener Radosław Wasiak.
Lechia gotowa na rewanż po serii zwycięstw, na wiosnę chciała się zrewanżować zespołowi trenera Wasiaka.
Mamy poszatkowany zespół U17 Sokoła, spowodowany różnymi kontuzjami i brakiem zgłoszenia dwóch nowych zawodników. Spotkanie w Tomaszowie zaczęło się wybornie dla aleksandrowian, już w 4. minucie meczu bracia Zielińscy dali o sobie znać. Jakub podał do Adama i ten otworzył wynik. Przewaga naszego zespołu była ogromna. Tomaszowianie nie spodziewali się tak dobrze grającego rywala, jednak mimo kilku doskonałych sytuacji do przerwy wynik nie uległ zmianie. Po przerwie Lechia ruszyła, ale to Sokół atakował skutecznie. W 55. minucie po rzucie różnym wykonywanym przez Grzelczaka, strzałem głową Śmitkiewicz podwyższył prowadzenie na 2:0. Od 70. minuty spotkanie stało się jeszcze bardziej atrakcyjne, a kibice gospodarzy w licznym tłumie kibicowali. Lechia strzeliła gola kontaktowego w 70. minucie po bardzo fajnej akcji prawą stroną. Jednak tego dnia zespół Sokoła grał swoje i nie zamierzał się bronić. W 71. minucie Marcel Kotus uciszył kibiców Lechii po pięknym długim podaniu Grzelczaka i zrobiło się 3:2, ale to nie koniec emocji. W 74. minucie Lechia nie mająca nic do stracenia miała rzut wolny. Doskonałą centrę w pole karne wykorzystał wysoki stoper Tomaszowa i zrobiło się 2:3 – relacjonuje szkoleniowiec.
Gospodarze uwierzyli na nowo, a zespół Wasiaka wiedział jak na to odpowiednio zareagować. W 83. minucie znowu dał o sobie znać duet Zielińskich. Jakub podał do Adama, a ten z obrońcą na plecach w sytuacji sam na sam ustalił wynik spotkania na 4:2 dla Sokoła.
Lechia Tomaszów Maz. – Sokół Aleksandrów 2:4
Bramki dla Sokoła: 4., 83. A. Zieliński, 55. Śmitkiewicz, 71. Kotus
Sokół: Becht, Ciompała, Iżyński, Kołodziejczyk, Kubiak, J. Zieliński (84. Kopytkowski) Grzelczak, Jakóbiak, Kotus, Śmitkiewicz (Malczuk), A. Zieliński (84. Dominowski)
Cieszę się ogromnie ze zwycięstwa, bo tak grający zespół daje radość i satysfakcję. Jest to dla nas mało udana runda, wszyscy liczyliśmy na więcej tym bardziej, że od stycznia ciężko pracowaliśmy. Wygrywaliśmy sparingi z mocnymi rywalami nawet z drużynami seniorskimi, później przydarzyło się coś, czego nie potrafię opisać, bo to nie był pech tylko jakieś fatum kontuzji. Bez kilku kluczowych zawodników traciliśmy punkty z rywalami słabszymi. Dziękuję chłopcom, bo ustaliliśmy nowe cele i odpowiednie nastawienie wróciło. Gratuluję zespołowi, bo pokonać Lechię na tym boisku to wyczyn, a wiemy, że gubili tutaj punkty wszyscy – zakończył trener Radosław Wasiak.
W najbliższą środę zespół U17 podejmie na własnym boisku Włókniarz Pabianice (godz. 19:00).