Sokół U-12: Zwycięstwo rzutem na taśmę

W niedzielne przedpołudnie zawodnicy Sokoła Aleksandrów Łódzki z rocznika 2005 rozegrali kolejne ligowe spotkanie. Podopieczni trenera Kamila Kmiecia podtrzymali dobrą wiosenną passę i odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu, pokonując tym razem na własnym boisku Football Acedemy Retkinia Łódź 2:1.

Przed niedzielnym meczem było jasne, że obejrzymy pojedynek dwóch aktualnie przewodzących drużyn w tabeli. Goście przyjeżdżali do Aleksandrowa Łódzkiego jako lider ligi D2 Młodzik gr.4, zaś zielono- biali zajmowali drugą lokatę, tracąc do rywali trzy punkty.

Już od pierwszych minut aleksandrowianie, zaczęli długo utrzymywać się przy piłce, szukając okazji do strzału. Brakowało jednak recepty na zmasowaną defensywę gości, którzy rozpoczęli pojedynek od obrony całym zespołem na swojej połowie.

W 4. minucie meczu to jednak łodzianie oddali pierwszy strzał. Po prostej stracie w środku pola, sprzed pola karnego uderzał jeden z przyjezdnych, lecz Damian Urbanowicz odbił futbolówkę na rzut rożny. Gospodarze oddali pierwszy strzał trzy minuty później. Z lewej strony piłkę przed pole karne dośrodkowywał Jan Kucharczyk, zaś Igor Nowacki wyłozył futbolówkę na strzał Igorowi Wieczorkowi, który nieznacznie się pomylił.

Następnie, z rzutu rożnego dogrywał Szymon Witczak, a Dawid Dybała minimalnie minął się z piłką. Chwilę później, Witczak popisał się doskonałym, niesygnalizowanym podaniem do Kucharczyka, jednak zawodnikowi Sokoła skutecznie przeszkadzał jeden z defensorów i skończyło się na niecelnym strzale.

W 14. minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Nowacki, lecz to uderzenie trafiło w obrońcę. Kilka sekund później, ten sam zawodnik znów uderzał, lecz tym razem bezbłędnie spisał się bramkarz łodzian. Dwie minuty później na strzał z dystansu zdecydował się Wieczorek i tym razem golkiper również obronił, lecz z trudem.

Niedługo potem faulowany przed polem karnym był Nowacki. Do piłki podszedł Wieczorek i uderzył w mur, lecz futbolówka spadła pod nogi Kucharczyka. Gracz Sokoła próbował strzelać, ale był naciskany przez obrońcę i ostatecznie piłka trafiła do Dybały, który strzałem ze wślizgu wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W 22. minucie zielono- biali wywalczyli rzut rożny. Z narożnika w pole karne dogrywał Witczak, zaś mocno, lecz nad poprzeczką uderzał Wieczorek. Chwilę później, ten sam zawodnik po raz kolejny próbował znaleźć receptę na golkipera strzałem z dystansu, lecz bramkarz znów nie dał się zaskoczyć.

Kilkanaście sekund później, zielono- biali świetnie wyszli spod pressingu graczy z Łodzi i wyprowadzili akcję zakończoną próbą strzału. Piłkę złapał golkiper i wybił daleko piłkę, która spadła pod nogi jednego z jego kolegów. Gracz Football Academy uderzył na bramkę, ale Urbanowicz nie miał problemów z interwencją. W 25. minucie doskonałym podaniem między obrońców popisał się Wieczorek. Do piłki dopadł Kucharczyk i uderzył po długim rogu, niestety minimalnie niecelnie.

W końcówce pierwszej połowy, ponownie z dystansu uderzał Wieczorek, lecz znów górą był bramkarz.

Tuż po zmianie stron, dobrym rajdem prawą stroną popisał się Jakub Damazer i wpadł w pole karne. W ostatniej chwili jednak jego strzał został zablokowany przez defensora. Chwilę później z narożnika dośrodkowywał Wieczorek, a akcję zamykał Wiktor Leszczyński. Gracz Sokoła uderzył bez przyjęcia i zawodników z Łodzi uratowała poprzeczka.

W 42. minucie groźnie sprzed pola karnego uderzał jeden z przyjezdnych, lecz dobrym blokiem popisał się Dybała. Minutę później, świetnym technicznym zgraniem po wyrzucie z autu, popisał się Damazer, a Witczak zdecydował się na uderzenie, które jednak byłe dalekie od ideału. W 48. minucie z dystansu mocno uderzał Bartłomiej, a golkiper z kłopotami i na raty złapał futbolówkę.

Ten sam zawodnik strzelał chwilę potem z rzutu wolnego ze znacznej odległości, lecz i tym razem bramkarz nie dał się zaskoczyć. Trzy minuty później na strzał z dystansu zdecydowali się łodzianie, ale Urbanowicz również był na posterunku.

Chwilę później przyjezdni wykonywali rzut wolny z dogodnej pozycji, lecz futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Ten jedyny w tym meczu słabszy moment gry Sokoła, łodzianie wreszcie wykorzystali. W 54 minucie. świetną indywidualną akcją popisał się jeden z graczy Football Academy i przy zbyt dużej bierności obrony zielono- białych doprowadził do wyrównania.

Trzy minuty przed końcem, bliski zdobycia gola był Nowacki, który zdecydował się na strzał z woleja. Futbolówka przeleciała jednak minimalnie nad poprzeczką. W 59. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zakotłowało się w polu karnym Retkinii. Piłka dotarła pod nogi Michała Osieji, który jednak minimalnie przestrzelił.

Wtedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, mimo bardzo dobrej gry aleksandrowian. Okazało się jednak, że w piłkę nożną warto grać do ostatniego gwizdka. Do rzutu rożnego podszedł Damazer i posłał piłkę w polę karne. Podbił ją jeden z obrońców, a świetnym strzałem z głowy popisał się Nowacki. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie i zielono- biali rozpoczęli szał radości po wygranej rzutem na taśmę, w meczu, w którym się to w pełni należało.

Sokół Aleksandrów Łódzki – UKS Football Academy Retkinia Łódź 2:1 (1:0)

Bramki dla Sokoła: Dawid Dybała, Igor Nowacki

Skład Sokoła: Urbanowicz – Dybała, Włodarczyk, Kucharczyk, Osieja, Augustyniak, Witczak, Wieczorek, Nowacki

Grali także: Damazer, Leszczyński, Piermanicki, Stasiak

Rezerwowi: Sobczak, Dymecki, Jędrzejczak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *