Sokół U-12: Podział punktów w meczu na szczycie

W sobotę na stadionie miejskim w Aleksandrowie Łódzkim, do miejscowego Sokoła rocznik 2006 przyjechał zespół z Andrespola. Przed tym meczem gospodarze zajmowali drugige miejsce w tabeli ligowej D2 gr. II z trzynastoma punktami, czyli taką samą ilością co lider rozgrywek, ŁKS Łódź. SAP Andrespolia za to miała trzy oczka mniej, bo dziesięć punktów, ale jeden mecz zaległy. Można było w tym przypadku spokojnie nazwać pojedynek tych dwóch zespołów „meczem kolejki”.

Od początku spotkania podopieczni trenera Tomasza Bogdańskiego wyglądali na przestraszonych, co bardzo pomagało rywalom rozwinąć skrzydła. W 9. minucie swoją przewagę udokumentował zespół z Andrespola, golem po sytuacji sam na sam z bramkarzem. Trzy minuty później, brak krycia we własnym polu karnym zielono–białych przy rzucie rożnym, poskutkował kolejnym trafieniem gości. Po piętnastu minutach meczu, Sokół zaczął wychodzić z cienia przyjezdnych i coraz pewniej tworzył akcje ofensywne. W 16. minucie, z piłką po lewej stronie popędził Kacper Bednarek. Przed polem karnym przeciwnika obsłużył Jakuba Westwala, który przyjęciem piłki w pole karne znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i z tego pojedynku wyszedł jako zwycięzca. Od tego momentu poziom gry obu drużyn wyrównał się i gra w dużej mierze toczyła się w środku pola. Do przerwy wynik już się nie zmienił.

Po dosyć donośnej rozmowie trenera Tomasza Bogdańskiego ze swoimi podopiecznymi, piłkarze z Aleksandrowa wyszli na boisko z większym animuszem. Rozpędzona jednak Andrespolia dobrze utrzymywała się przy piłce i co chwila konstruowała akcje ofensywne. Po jednej z takich akcji, zawodnik Sokoła dotknął piłkę w polu karnym ręką i sędzia musiał podyktować rzut karny. Kiedy wszyscy myśleli, że goście powiększą przewagę bramkową, świetną interwencją popisał się Franciszek Złotnicki, chroniąc swoją drużynę przed stratą kolejnego gola. To był wyraźny sygnał dla aleksandrowian do podjęcia walki o punkty w tym meczu. W 45. minucie, faulowany przed polem karnym został Kacper Szczepaniak, a do rzutu wolnego podszedł Michał Kochaniak. Pewny swoich umiejętności technicznych posłał mocną piłkę w stronę bramki. Ta minęła interweniującego bramkarza gości i uderzając jeszcze po drodze o poprzeczkę ostatecznie wpadłą do bramki. Mimo, że goście przeważali w grze, to Sokół co chwila wyprowadzał zabójcze kontry, które mogły przynieść gospodarzom zwycięstwo, ale ostatecznie żaden gol w tym meczu już nie padł i drużyny walczące o najwyższe miejsca w lidze musiały podzielić się punktami.

Tomasz Bogdański: Niestety moja drużyna bardzo bojaźliwie weszła w ten mecz i dała się rozkręcić gościom. Po dwóch straconych golach dopiero podjęliśmy walkę, ale na tym etapie było już ciężko wybić z rytmu Andrespolię, która pokazała naprawdę kawał dobrego futbolu. Na szczęście moi podopieczni pokazali, że mają charakter do walki do samego końca i potrafili odrobić straty. Myślę, że podział punktów w tym meczu był sprawiedliwym wynikiem, ponieważ mimo optycznej przewagi gości, potrafiliśmy skutecznie kontrować ich ataki i równie dobrze to my mogliśmy wyciągnąć wynik na naszą korzyść. Ostatecznie zabrakło trochę zimnej krwi i szczęścia pod polem karnym przeciwnika. Jednak całe widowisko mogło się podobać przybyłym kibicom, za co dziękuję zarówno drużynie gości, jak i moim zawodnikom.

Sokół Aleksandrów Łódzki – SAP Andrespolia 2:2 (1:2)

Gole dla Sokoła: Jakub Westwal, Michał Kochaniak

Skład Sokoła: Złotnicki – Bułaciński, Skoczeń, Szczepaniak, Bednarek – Szczepański, Tajchman, Westwal – Lotka.

Rezerwowi: Pelc, Kaczmarek, Czerwiński, Olejniczak, Kochaniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *