Sławomir Majak: Celem nadal jest awans

W środę gościem w magazynie Loża Sportowa był nowy trener Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki – Sławomir Majak.

49-letni szkoleniowiec pracował w ostatnim czasie głównie poza swoimi rodzinnymi stronami, prowadząc m.in Drwęcę Nowe Miasto Lubawskie, MKS Ełk, Olimpię Zambrów, czy Sokoła Ostróda. Ostatnio zaś przyszło mu pracować w IV-ligowej Unii Swarzędz. Długo jednak zagrzał tam miejsca, gdyż dość szybko doszedł do porozumienia z działaczami Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki i od nowego sezonu właśnie ten klub będzie jego miejscem pracy. – Wiadomo, że w każdym okresie przejściowym, zarówno zawodnicy i trenerzy szukają pracy. Pierwszy telefon dostałem od prezesa Pawła Kośli pod koniec czerwca. Dogadaliśmy się bardzo szybko i z dniem 1 lipca stałem się trenerem Sokoła Aleksandrów – powiedział Sławomir Majak.

Trener na przestrzeni swojej kariery miał okazję pracować zarówno w lepszych, jak i gorszych warunkach. W dużym stopniu ceni sobie jednak infrastrukturę klubową, co mogło mieć również spory wpływ na ostateczną decyzję o podpisaniu umowy z Sokołem. Na wykorzystanie pełni funkcjonalności MOSiR-u będzie musiał wraz z drużyną jeszcze poczekać. – Na pewno można być zadowolonym z infrastruktury. Nowy budynek klubowy i stadion, do tego boisko sztuczne i trawiaste w jednym miejscu. Dla mnie jako trenera i zawodników jest to bardzo fajna rzecz. W tym miesiącu będziemy jednak trenować na Rudzie Bugaj, gdyż na obiektach MOSiR-u przeprowadzana jest renowacja płyt, dlatego zmuszeni jesteśmy do treningów poza miastem – odniósł się.

Pierwszym poważniejszym działaniem na które razem ze sztabem zdecydował się trener było zorganizowanie otwartych testów, które miały miejsce od 3 do 5 lipca. Sam szkoleniowiec spodziewał się jednak o wiele więcej po tych trzech dniach treningów. Nie wyklucza jednak, że jacyś zawodnicy zostaną jednak w klubie. – Doszedłem do wniosku, że troszeczkę wypadłem z obiegu jeśli chodzi o łódzką piłkę. Poruszałem się głównie po Warmii i Mazurach. Zdecydowaliśmy ze sztabem, że zrobimy takie bardziej treningi niż test mecze. Otrzymaliśmy blisko sto  zgłoszeń, z czego na każde odpisaliśmy i wybraliśmy około dwudziestu osób, które trenowały z nami przez trzy dni. Z tego grona jednak też nie do końca jestem zadowolony pod kątem sportowym. Mamy w głowie dwa, trzy nazwiska nad którymi będziemy się zastanawiać, lecz czas pokaże czy będą oni w Sokole – skomentował.

Nie mogło zabraknąć również tematu związanego z ruchami kadrowymi i uzupełnieniu braków do których doszło jeszcze przed rozpoczęciem przygotowań. Z drużyną pożegnało się m.in trzech kluczowych graczy jakimi z pewnością byli Bartosz Mroczek, Kamil Żylski, czy Michał Brudnicki. – Na pewno odejście tych trzech zawodników pozostawi wyrwę w zespole. Rolą zarządu i moją jest jej zapełnienie zawodnikami pełnowartościowymi. Nie mogę obiecać, czy na tym etapie uda się ich zastąpić, lecz będziemy robić wszystko, aby tak się stało. Jeżeli Bartek Mroczek i Kamil Żylski zdobywają wspólnie ponad dwadzieścia bramek to na pewno będzie ich trudno zastąpić. W chwili odejścia tych zawodników, aspiracje się nie zmniejszyły i celem nadal jest awans. Szczególnie, że nie mamy w swojej grupie już takiego potentata jakim jest Widzew. Dobrze, że nie ma już tego zespołu w naszej lidze, co nie oznacza jednak, że będzie ona łatwiejsza – zakończył.

Pełna rozmowa z trenerem Sławomirem Majakiem:


	

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *