Przemysław Woźniczak: Przed sezonem taki wynik wzięlibyśmy w ciemno

Kapitan Sokoła w dużym stopniu przyczynił się do wygranej w sobotnim meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Po jego strzale piłka odbiła się od pomocnika gospodarzy i wpadła do siatki.

Redakcja: Za wami mecz na bardzo trudnym terenie. Wynik mówi jednak całkowicie co innego. Świt postawił wam w sobotę wysoko poprzeczkę?

Przemysław Woźniczak: Świt to bardzo niewygodny przeciwnik, na ich terenie zawsze gra się bardzo ciężko. Wynik 4:1 nie oddaje jednak w całości jak trudny był to dla nas mecz.

Kolejny raz stały fragment gry przynosi efekt w postaci gola. Dodatkowo strzelony on był już w 2. minucie. To w sporym stopniu ustawiło spotkanie?

– Udało nam się szybko strzelić gola czym na pewno ułatwiliśmy sobie grę w pierwszej połowie. Świt musiał bardziej zaryzykować, a my mogliśmy ich kontrować. Co prawda doprowadzili do wyrównania, ale na szczęście odpowiedzieliśmy błyskawicznie i zdobyliśmy jeszcze trzy gole.

Widać było, że na drugą połowę wyszliście bardzo zdeterminowani. Nie chcieliście popełnić podobnego błędu jak w Sulejówku, co kosztowało ostatecznie utratę punktów?

– Chcieliśmy jak najszybciej zamknąć to spotkanie. Strzelić bramkę na 2:0 i czekać na kolejne sytuacje. Wiadomo, że wynik 1:0 jest niebezpieczny, jeden błąd i cała praca idzie na marne. Niestety tak właśnie się stało i straciliśmy dość przypadkową bramkę. Chwała jednak drużynie za to, że do samego końca dążyliśmy do zwycięstwa, a stracona bramka nie podcięła nam skrzydeł.

Takim kluczowym momentem w tym spotkaniu był chyba jednak ten rzut karny. Nie ma co ukrywać, ale było to skrajne zachowanie bramkarza Świtu, prawda?

– Była to dość kuriozalna sytuacja. Kuba Rogalski przeszkadzał bramkarzowi we wznowieniu gry, a ten chyba podrażniony tą sytuacją wymierzył naszemu zawodnikowi kopniaka. Bramka na 3:1 uspokoiła nasze poczynania, chyba czuliśmy, że już nic złego nie może nam się stać.

Zwycięstwo ostatecznie zaowocowało powrotem na fotel lidera. Mało kto chyba latem spodziewał się takiego zakończenia rundy?

– Wiadomo, że trenujemy i gramy po to żeby wygrywać. Przed sezonem nie zakładaliśmy sobie celu w postaci konkretnego miejsca w tabeli. Chcieliśmy wygrać jak najwięcej spotkań, zdobyć jak najwięcej punktów i być jak najwyżej. Końcówka tej rundy nie do końca poszła po naszej myśli, bo mogliśmy mieć tych punktów jeszcze więcej, ale wydaje mi się, że przed sezonem taki wynik wzięlibyśmy w ciemno.

Gdzie w zasadzie doszukiwać można się tak dobrych rezultatów w tej rundzie? Porównując zespół  który dwa lata temu również rywalizował o awans, macie obecnie silniejsza drużynę niż w tamtym okresie?

– W przerwie letniej doszło do sporych zmian w kadrze drużyny, odeszło wielu ważnych zawodników, a w ich miejsce pojawili się nowi. Tak to już jest w piłce, na miejsce jednego przychodzi drugi. Udało się dość szybko stworzyć kolektyw i dobrą atmosferę w szatni, a co za tym idzie dobre wyniki. Ciężko mi ocenić czy teraz mamy silniejszy zespół. Na pewno liga jest zdecydowanie mocniejsza niż wtedy. W tamtym okresie mieliśmy inne atuty, a w tym sezonie też inne. Miejmy tylko nadzieję, że runda wiosenna będzie dla nas lepsza niż wtedy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *