Piłkarski poniedziałek #17: Sokół już z nowym szkoleniowcem. Jedziemy drogą po awans?

Dziś w piłkarskim poniedziałku o meczu z Polonią Warszawa, zaskakującym odejściu trenera i przywitaniu nowego, starego szkoleniowca. Stawianiu na wychowanków i drodze po awans. Zapraszam.

Wszystko nadal w rękach i nogach oraz głowach piłkarzy. Dotoczy to premiowanego miejsca, które zagwarantuje utrzymanie. Sokół mierzy w pierwszą ligową ósemkę i w marcu dowiemy się, czy tak się potoczy historia. Mecz z Polonią Warszawa nie należał do najgorszych w wykonaniu piłkarzy Sokoła. Potrafili stworzyć sobie kilka okazji do tego, by pokonać bramkarza. Za każdym razem zabrakło precyzji. Było kilka strzałów, które przy odrobinie szczęścia, mogły zakończyć się golem dla Sokoła. Tydzień temu pisałem, że z Polonią Warszawa może być jedna jedyna stuprocentowa okazja, którą trzeba wykorzystać. Takie były fakty w piątek. Mogliśmy zremisować po podaniu Szymona Sołtysińskiego do Dawida Przezaka. Nasz napastnik miał przed sobą bramkarza, który okazał się lepszy. Niestety, tak już w piłce jest, że jeśli nie wykorzystuje się okazji, to wynik nie może być zadowalający. Mimo wszystko piłkarzom Sokoła za tegoroczne rozgrywki w tym sezonie trzeba podziękować. Zrobili kawał dobrej roboty, mimo że są na 9. miejscu w lidze. W tym sezonie nie jest łatwo, bo drużyny nie rywalizują tak jak zawsze. Po 21. kolejkach pierwsza ósemka będzie grać ponownie ze sobą (dwukrotnie) o mistrzostwo III ligi. Reszta drużyn dokończy sezon tylko po to, by utrzymać się w rozgrywkach. Zobaczcie skrót meczu z Polonią.

Teraz już nic nie zależy od trenera Dawida Kroczka, tylko od trenera Michała Bistuły. Tydzień temu dobiegła nas zaskakująca informacja o rezygnacji z pracy dotychczasowego szkoleniowca. Z jednej strony żal, ponieważ Dawid Kroczek pokazał, że jest świetnym fachowcem. Jednak z drugiej strony cieszy fakt, że otrzymał propozycję nie do odrzucenia. Szkoleniowiec rozpoczął swoją pracę w roli asystenta trenera Radosława Mroczkowskiego w Resovii Rzeszów. Postawił wszystko na jedną kartę, bo trener piłkarski zazwyczaj nie wie, jak długo popracuje na stanowisku. Ja osobiście muszę podziękować Dawidowi za współpracę, która układa się doskonale. I trzymam za niego kciuki!

Nowy, stary trener objął trzecioligowy zespół. Michał Bistuła już od dłuższego czasu współpracuje z klubem. Wielu juniorów uczestniczy w dodatkowych zajęciach treningowych organizowanych przez szkoleniowca. I tak ma pozostać. Klub stawia na młodzież, będzie stawiać zwłaszcza na wychowanków. To bardzo dobra droga do tego, by w przyszłości w trzeciej lidze grali zawodnicy z Aleksandrowa Łódzkiego. Dzięki współpracy wszystkich trenerów w klubie oraz połączenia funkcji pierwszego szkoleniowca z zajęciami dla juniorów, Michał Bistuła będzie miał doskonały wgląd w postęp młodzieży.

To już ostatni piłkarski poniedziałek w tym roku. Oczywiście dzięki Waszym głosom oddanym w ostatnim tygodniu (wyniki poniżej) jest motywacja do tego, by pisać dalej. Szczerze, to jestem zaskoczony wynikiem, wygląda trochę na to, jakbym go miał sam ustawić. Ale powiem Wam szczerze, że po pierwsze nie wiedziałbym jak to zrobić, po drugie ankieta była tylko i wyłącznie po to, by wspólnie podjąć decyzję. Zakończyła się jednogłośnie (liczba oddanych głosów nie jest duża, ale dla mnie każdy jest ważny), więc po nowym roku będzie jeszcze ciekawiej. Jeszcze przed najbliższymi świętami zaproszę Was na felieton.

Co robimy z piłkarskim poniedziałkiem?

  • Zostawiamy! (100%, 22 Votes)
  • Odpuszczamy (0%, 0 Votes)

Total Voters: 22

Loading ... Loading ...

Na koniec jeszcze pewna historia drogi po awans, która ukazała się w roli głównej z trenerem Michałem Bistułą pięć lat temu. Teraz taką historię możemy wszyscy wspólnie rozpocząć na nowo. Do awansu do grupy mistrzowskiej zostały nam zaledwie trzy kolejki. Damy radę? Trener jest bardziej doświadczony i moja skromna osoba również z bogatszą zawodową wiedzą. Bo muszę przyznać, że jak siebie słyszę sprzed 5 lat, to trochę się tego wstydzę…

Trzymajcie się ciepło. Piłkarski poniedziałek zostaje, po nowym roku ponownie ruszamy. Przed świętami jeszcze wrócę z felietonem… Pozdrawiam Michał Kiński.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *