Jan Kadłubiak: Nikogo nie można lekceważyć

Młody pomocnik Sokoła chwali atmosferę w drużynie oraz jest pewny, że drużynę stać na zwycięstwo w inauguracyjnym spotkaniu z Turem Bielsk Podlaski.

Redakcja: Za wami ponad  trzytygodniowy okres przygotowawczy. Uważasz, że dobrze przepracowaliście ten okres?

Jan Kadłubiak: W moim odczuciu, zdecydowanie tak. Treningi były cięższe, zdecydowanie podczas obozu dochodzeniowego, kiedy zdarzało się, że trenowaliśmy nawet ponad cztery godziny dziennie. Skupialiśmy się na rożnych aspektach, zarówno stricte piłkarskich, jak i też tych bardziej fizycznych. Myślę, że wyjdzie to każdemu na dobre w lidze.

Przez większość sparingów mieliście spory problem ze skutecznością. W ostatnim meczu wpadło aż siedem bramek. Skąd taka nagła poprawa?

– Może jest to zasługa tego, że zeszliśmy już z większych obciążeń treningowych. W zespole panował głód zdobywania bramek, każdy chciał się pokazać.

Wielu kibiców ze zdziwieniem przecierało oczy podczas piątkowego sparingu. Możemy mówić, że Sokół jest taki mocny, czy to Omega nie miała też trochę swojego dnia?

– Może jedno i drugie. Ciężko tak naprawdę powiedzieć, był to nasz ostatni sparing w okresie przygotowawczym i uważam, że chcieliśmy go skończyć z klasą.

Do drużyny doszło wielu nowych zawodników. Zdążyli się już zaaklimatyzować w drużynie? Atmosfera w szatni dopisuje?

– Atmosfera w szatni jest jak najbardziej na plus, każdy się rozumie i myślę, że będzie to widać na boisku. Uważam, że nowi zawodnicy czują się dobrze w klubie, ale na to pytanie najlepiej by było spytać ich samych.

Przed wami ostatnie dni przed rozpoczęciem ligi. Nad czym głównie będziecie pracować?

– Tak jak powiedział trener Kupka, musimy grać szybciej w ataku, więc myślę, że głownie na tym aspekcie, rozegrania taktycznego w ataku, skupimy się w ostatnich dniach przed ligą.

Pierwszym rywalem w zbliżającym się sezonie będzie ekipa Tura Bielsk Podlaski. Można powiedzieć, że jedziecie tam jako faworyt? 

– Teoretycznie można tak powiedzieć. Jedziemy do beniaminka, jednak nikogo nie można lekceważyć. Musimy grać cierpliwie, szanować piłkę, a wtedy o wynik możemy być spokojni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *