Jakub Rogalski: Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony

Wyrównującą bramkę w sobotnim spotkaniu z Ruchem Wysokie Mazowieckie zdobył Jakub Rogalski. Młody pomocnik Sokoła nie kryje zadowolenia, że w końcu ponownie udało mu się pokonać bramkarza rywali.

Redakcja: Kuba, przede wszystkim jak oceniłbyś sobotnie spotkanie?

Jakub Rogalski: Sobotni mecz był z pewnością bardzo dynamiczny, nie brakowało w nim sytuacji zarówno pod jedną i drugą bramką. Mógł się podobać kibicom. Niemniej jednak powinniśmy się cieszyć, że Ruch nie zakończył tego spotkania w pierwszej połowie, gdyż miał ku temu okazje.

Ruch od początku meczu nie miał większych kompleksów i odważnie wyszedł wam na przeciw. Spodziewaliście się takiej postawy przyjezdnych?

– Sztab szkoleniowy dostatecznie przeanalizował rywala i zarówno trener Majak, jak i Kroczek powtarzali nam przed meczem, że właśnie tak może wyglądać gra Ruchu. Przyjezdni wyszli wysoko i walczyli z całych sił.

Wy od początku również mieliście swoje okazje, ale z czasem oddaliście pole gry rywalom, co przerodziło się w bramkę. Uważasz, że Ruch do tej pory był najtrudniejszym rywalem, czy jednak Legionovia wyżej postawiła poprzeczkę?

– Ciężko powiedzieć, który z zespołów był lepszy. Zarówno Legionovia i Ruch byli wymagający, aczkolwiek w tym poprzednim spotkaniu nie udało nam się zdobyć punktów. Tym razem mieliśmy więcej szczęścia.

Jeszcze przed przerwą udało się doprowadzić do wyrównania, lecz zaraz po zmianie stron, Ruch szybko wyszedł ponownie na prowadzenie. Następnie niewiele wskazywało na to, że zdołacie odmienić losy spotkania. Ożywienie wprowadziło twoje wejście. Jakie wytyczne otrzymałeś od trenera?

– Nie dostałem jakichś konkretnych instrukcji. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony, dać z siebie wszystko i wygrać mecz.

Cztery minuty po twoim wejściu udało się zdobyć bramkę, na którą czekałeś ponad rok. Odetchnąłeś lekko z ulgą, że w końcu się udało?

– Oczywiście, czekałem na tą bramkę bardzo długo. Jestem bardzo zadowolony, że nareszcie się udało.

Z boku wygląda tak, że po zmianie szkoleniowca nabrałeś też większej ochoty do gry, co odbija się również na twojej dyspozycji. Pojawienie się trenera Majaka podziałało na Ciebie pozytywnie?

– Uważam, że zawsze z przyjściem nowego trenera, część zawodników może dostać swego rodzaju impuls. Tak też chyba było w moim przypadku.

Przed wami mecz z Bronią Radom. Na wyjazdach Sokół nie od dziś spisuje się bardzo dobrze. Jak zapatrujesz wasze szanse w tym spotkaniu?

– Jedziemy do Radomia po zwycięstwo i liczę na to, że z taką ilością punktów wrócimy do Aleksandrowa.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *