Mecze w Łowiczu od zawsze należały do trudnych i to nie tylko dla piłkarzy Sokoła Aleksandrów Łódzki. Tak też było i tym razem. Podopieczni Sławomira Majaka zremisowali w niedzielę bezbramkowo z miejscowym Pelikanem, chociaż w doliczonym czasie gry byli o włos od zgarnięcia pełnej puli.
Piłkarze z Aleksandrowa Łódzkiego chcieli powtórzyć scenariusz ostatniego meczu z Polonią Warszawa i od początku próbowali przejąć inicjatywę w Łowiczu. Groźne sytuacje stworzyli sobie jednak jako pierwsi piłkarze Pelikana. Najpierw w 8. minucie, Damian Szczepański wygrał pojedynek z Aleksandrem Ślęzakiem, zagrał wzdłuż pola karnego i tylko ofiarą interwencja Artura Gieragi uratowała Sokół. Chwilę później zaś, Jakub Lemanowicz chciał popisać się kunsztem technicznym i tzw. zagraniem na zamach zwiódł rozpędzonego w jego kierunku Szczepańskiego.
Na kolejną dobrą sytuację nie musieliśmy długo czekać i ponownie stworzyli sobie ją gospodarze. Piłkę w polu karnym otrzymał Kamil Nowicki i huknął nad poprzeczką. W odpowiedzi, po błędzie w rozegraniu na własnej połowie, futbolówkę przejął Paweł Kaczmarek. Skrzydłowy zagrał prostopadle do Dawida Cempy, lecz w porę uprzedził go wychodzący z bramki Mateusz Wlazłowski. Zawodnicy Łukasza Chmielewskiego nacierali z minuty na minutę. Najpierw pomylił się Bartosz Bujalski, a następnie Sebastian Czapa. Niedługo potem, Lemanowicz obronił zaś celne uderzenie tego pierwszego. Aleksandrowianie szukali swoich szans za sprawą Dominika Pecyny i Michała Millera. Strzał młodzieżowca był jednak zbyt słaby, a uderzenie napastnika niedokładne. Do przerwy nie doczekaliśmy się bramek.
Po zmianie stron, Pelikan mógł bardzo szybko objąć prowadzenie. Po rozegraniu rzutu rożnego. strzał głową Krystiana Mycki trafił jednak w słupek. Zielono-biali szukali swoich szans, atakując skrzydłami lub wymuszając stałe fragmenty gry. Po jednym z nich, gola mogli zdobyć zawodnicy z Łowicza. W 63. minucie, dobrze napędził kontrę Bujalski, zagrał do Michała Dobkowskiego i na posterunku był golkiper z Aleksandrowa. W kolejnych minutach oglądaliśmy jeszcze niecelne uderzenie z dystansu Ślęzaka oraz niedokładny strzał z rzutu wolnego Dominika Głowińskiego.
W 80. minucie, jedną z lepszych szans stworzyli sobie piłkarze Sławomira Majaka. W pole karne wpadł Cempa, lecz jego strzał obronił Wlazłowski. Do dobitki dopadł jeszcze Karol Żwir, jednak zblokował ją jeden z obrońców rywala. Chwilę później, piłkę w pole karne otrzymał również Gieraga, lecz i tym razem na drodze stanął defensor gospodarzy. W doliczonym czasie gry, nasz zespół zmarnował również piłkę meczową. Dwójką wychodziła nasza drużyna, Cempa zagrał do Dawida Sarafińskiego, a ten w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka. Sędzia nie pozwolił wznowić gry i mecz zakończył się remisem 0:0.
Pelikan Łowicz – Sokół KONSPORT Aleksandrów Łódzki 0:0
Pelikan: Wlazłowski – Kaczorowski, Wawrzyński, Broniarek, Żółtowski – Dobkowski, Mycka (90′ Stolarczyk) – Bujalski (84′ Adamczyk), Czapa, Nowicki (83′ Ławcewicz-Musialik) – Szczepański
Sokół: Lemanowicz – Żwir, Gieraga, Ślęzak, Głowiński (87′ Woźniczak) – Kaczmarek (60′ Matuszczyk), Kasperkiewicz, Pecyna, Rogalski (46′ Sarafiński) – Miller (90+1′ Kupisz), Cempa
Żołte kartki: Broniarek (Pelikan)
Sędzia: Radosław Jemielity (PODL.ZPN)