W niezbyt dobrym nastroju wypowiadał się po meczu trener Piotr Kupka. Obaj szkoleniowcy byli jednak zgodni na temat środowego meczu.
Piotr Kupka (trener Sokoła): Oczywiście na początku chciałem pogratulować zwycięstwa gospodarzom, ale też gry, która była przyjemna dla oka. Zadowolili oni swoich kibiców. Mój zespół przez pierwsze dwadzieścia minut grał bardzo dobrze i miło się na to patrzyło. Później niestety coś u nas stanęło. Moi zawodnicy może pomyśleli, że mecz się zakończył i są na wakacjach. Od tej pory Widzew przejął inicjatywę i stąd prowadzenie 2:1. W drugiej połowie mogliśmy doprowadzić do remisu, ale nie wykorzystaliśmy swoich szans. Widzew jednak skutecznie swoje akcje wykańczał. Widać po drużynie Widzewa, że kiedy zeszła presja to zespół zaczął grać naprawdę ładnie w piłkę. W poprzednim meczu i dzisiaj można było to zauważyć. Piękne bramki na 1:1 oraz 3:1 dla łodzian. Moim zdaniem Marcin Kozłowski był dziś najlepszym zawodnikiem tego spotkania. Zupełnie lewa strona mojego zespołu nie mogła sobie z nim poradzić. Szkoda, że nie zdobyliśmy punktów i nie sprawiliśmy swoim kibicom przyjemności na koniec. Ten mecz potwierdził już pewne decyzje personalne, do tego jak ma wyglądać nasza kadra na przyszły sezon.
Przemysław Cecherz (trener Widzewa): Chcieliśmy od początku wejść tak w mecz, jak graliśmy po tych pierwszych piętnastu-siedemnastu minutach. Chcieliśmy grać piłką, dominować na boisku, ale źle weszliśmy w ten mecz. Zespół chciał grać piłką, ale na stojąco, a to przeciwnik wykorzystał. Przejmował piłkę i dominował w środku pola.. Najpierw celne strzały, a potem zdobycie gola. Później powoli zaczęliśmy grać. Trzeba przyznać, że ta gra była już przyjemna dla oka. Wymienialiśmy dużo podań i nie baliśmy się pojedynków jeden na jeden. To na pewno cieszy. Ten zespół potrafi grać w piłkę. Kiedy ta presja wyniku już zeszła, to zespół zaczął grać odważniej, lepiej jakościowo i mądrzej. To jest pocieszające. Ozdobą spotkania na pewno były gole. Tak jak trener powiedział, bramka na 1:1 przepiękna i strzał Koziołka również. Ze spotkania jestem bardzo zadowolony, z zakończenia sezonu jednak niezbyt, mimo że nikt na to nie liczył, ale była szansa awansu. Kto by pomyślał, że ŁKS będzie tracił tyle punktów i tak szybko ich dogonimy. Nie wykorzystaliśmy jednak tej szansy. W przekroju całej rundy powiedziałbym, że nie zasłużyliśmy na krytykę.
Daniel Mąka (piłkarz Widzewa): Trudno nie zgodzić się z jednym, czy drugim trenerem. Od początku chcieliśmy dobrze wejść w mecz, Sokół jednak przejął inicjatywę do 20. minuty, co udokumentował strzeleniem bramki. Od tego momentu nie wiem co się wydarzyło w naszych głowach. Zaczęliśmy podejmować dobre decyzje, dobrze poruszaliśmy się na boisku i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Publika niosła nas po każdej okazji i to było efektem tego, że do przerwy prowadziliśmy 2:1. W drugiej połowie wydawało się, że Sokół ruszy na nas zdecydowanie, tak się jednak nie stało i w moim odczuciu czekali na kontry. Przy naszych błędach mogli nas jeszcze skarcić. Później jednak przepiękną bramkę zdobył Marcin, a jeszcze ładniejszą ja.
– See more at: