Obaj szkoleniowcy są zgodni, że remis to sprawiedliwy rezultat środowego meczu, a mecz mógł się podobać kibicom zgromadzonych na trybunach.
Piotr Kupka (trener Sokoła Aleksandrów Łódzki): Myślę, że to był dobry mecz, na dobrym poziomie z obu stron. W ostateczności padł remis. Mamy spory niedosyt, dlatego jeżeli obejmuje się prowadzenie w końcówce meczu i dajemy je sobie wydrzeć, to niestety spuszczamy głowy i będziemy wracać do domu w smutnych nastrojach. Mogliśmy wcześniej zamknąć ten mecz, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Zespół gospodarzy został nagrodzony bramką za bardzo ambitną grę do samego końca.
Sławomir Majak (trener Sokoła Ostródy): Na pewno po czterech porażkach z rzędu, w szeregi zespołu i sztabu wkradła się swego rodzaju nerwowość. Każda kolejna porażka przedłuża ten niechlubny rekord, a wiedzieliśmy, jaki zespół dziś przyjeżdża. Trudno nie zgodzić się z trenerem gości. Spotkanie było bardzo wyrównane i remis nie krzywdzi żadnej z drużyn. Cieszę się, że zespół, mimo przestoju w drugiej połowie, gdyż rywale mogli nas o wiele bardziej skrzywdzić, potrafił się podnieść. Chłopcy pokazali charakter, grali na wysokich obrotach do ostatniej minuty i w nagrodę wpadł nam ten punkcik. Szanujemy go bardzo, bo tak jak powiedziałem, te cztery porażki bardzo bolą, a ta bezpieczna strefa nam ciągle ucieka. Przed nami bardzo ważny mecz z Wartą Sieradz. Mecz mógł się podobać, było dużo sytuacji i walki. Skupiamy się teraz na najbliższym spotkaniu.