Zarówno trenerzy, jak i piłkarze obydwu drużyn byli dość zgodni w pomeczowych wypowiedziach.
Mirosław Dymek (trener Olimpii): Myślę, że oglądaliśmy dziś ciekawe widowisko. Było dużo sytuacji zarówno jednej i z drugiej strony. My stworzyliśmy sobie jako pierwsi, szkoda, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać, szczególnie tak klarownej jak sam na sam z bramkarzem. Jeśli się tego nie wykorzystuje, to trudno mówić o zdobywaniu punktów. Zawsze w tej defensywie przytrafi się jakiś błąd, my tego nie wykorzystaliśmy, a zrobił to Sokół i odniósł zwycięstwo. To jest nasza największa bolączka. Ponownie nie zdobywamy bramek w dogodnych sytuacjach i przegrywamy mecz. Rozegraliśmy dziś dobre zawody na tle bardzo dobrego przeciwnika. Jesteśmy niezadowoleni, gdyż mogliśmy dać sobie szansę, zdobywając bramkę i zobaczyć jak przeciwnik zareaguje. Na pewno byłoby nam łatwiej o kolejne gole. Rywale wykorzystali nasze nieporozumienia, szczególnie przy rozegraniu rzutu wolnego, kiedy padła bramka na 1:0. Gratuluje utrzymania pozycji lidera.
Piotr Kupka (trener Sokoła): Był to dla nas bardzo trudny mecz. Obiektywnie trzeba powiedzieć, że mogliśmy go przegrywać jedną, czy dwiema bramkami. Mamy jednak w swojej drużynie Michała Brudnickiego, który ratuje nas w trudnych momentach oraz wielu innych zawodników. Spodziewaliśmy się takiego przebiegu meczu, jak w pierwszej połowie. Zakładaliśmy, że Olimpia będzie czekać na swoje szanse z kontrataku, wycofywać się na swoją połowę na linię środkową i czekać na nasze błędy oraz straty, aby następnie prostopadłymi podaniami stworzyć sobie okazje bramkowe. Tak też się stało. My do przerwy zagraliśmy słabo, jak na nasz zespół. Olimpia nie pozwoliła nam na wiele. Druga odsłona była już lepsza. Przyzwoitą grę w drugiej połowie ukoronowaliśmy zdobyciem dwóch bramek. Rozegranie stałego fragmentu gry i bramka na 1:0 dała nam spokój w naszych poczynaniach. Potem mieliśmy jeszcze jedną bardzo dobrą sytuację, aby uspokoić mecz jeszcze wcześniej. Ostatecznie w końcówce zdobyliśmy drugą bramkę i ponownie pokazaliśmy, że gramy do ostatnich minut. Zespół udowodnił kolejny raz, że walczy do samego końca i to się opłaca.
Wojciech Zalewski (piłkarz Olimpii): Tak jak powiedzieli trenerzy, pierwsza połowa mogła się skończyć prowadzeniem mojego zespołu. Druga była lepsza w wykonaniu Sokoła. Nie ustrzegliśmy się błędu. Daliśmy się zaskoczyć przy pierwszej bramce. Druga zaś spowodowana była tym, że się odkryliśmy. Przegraliśmy kolejny mecz i musimy się jak najszybciej podnieść. Za nami połowa ligi, a pikujemy w dół. Zespół, który ma w szeregach jednostki powinien grać o wyższe cele, niż miejsce na którym obecnie jesteśmy.
Kamil Żylski (piłkarz Sokoła): Był to dla nas ciężki mecz. W pierwszej połowie nie mieliśmy praktycznie żadnych sytuacji. Dopiero po bramce na 1:0, te okazje zaczęły się tworzyć. Graliśmy jednak u siebie i cieszymy się, że trzy punkty zostają w Aleksandrowie.