Mimo zwycięstwa, Sławomir Majak nadal dostrzega pewne mankamenty w drużynie i podkreśla, że jest jeszcze kilka elementów do poprawy. Szkoleniowiec gospodarzy zaś chwali swój zespół za walkę i zaangażowanie w piątkowym meczu z Sokołem.
Sławomir Majak (trener Sokoła): Niewątpliwie było to dla nas bardzo ciężkie spotkanie. Wiedzieliśmy, jadąc do Radomia, że nie będzie łatwo. Taka się też okazała rzeczywistość. Nie przypuszczaliśmy jednak, że będzie tak ciężko. Zespół gospodarzy postawił wysoko poprzeczkę. My oczywiście będziemy walczyć o awans, taki mamy cel, ale jesteśmy jeszcze w trakcie przebudowy. Dużo zawodników odeszło. Jakość, którą daje nam trzech zawodników w polu zadecydowała o tym, że przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Przyszło to jednak w ogromnych bólach. Cieszymy się oczywiście z trzech punktów, wiemy jednak, jakie mankamenty mamy jeszcze do poprawienia. Przy takiej grze, jak dzisiaj o kolejne punkty będzie ciężko, a przed nami jeszcze bardzo trudne mecze. Ukłon dla trenera gospodarzy i zespołu, który zaprezentował się bardzo fajnie. Wiedzieliśmy, że ich głównym atutem są stałe fragmenty gry. Przekonaliśmy się o tym już na początku spotkania. Otwarcie meczu było bardzo szybkie, to wprowadziło pewną nerwowość w nasze szeregi. Końcówka pierwszej części spotkania spowodowała, że mogliśmy z większym luzem wejść na drugą połowę. Nie spodziewałem się jednak, że ta druga połowa będzie tak wyglądać i będziemy mieć takie problemy z przechwyceniem piłki. Mając ten wynik na plusie powinniśmy kontrować w przemyślany sposób. Tego dzisiaj nie było. Poszliśmy niepotrzebnie na wymianę ciosów. Mogło się to skończyć tragicznie. Jak to mówią, szczęścia sprzyja lepszym, czy my byliśmy lepsi to nie mi oceniać. Dziękuje chłopakom za walkę i trzy punkty. Wracamy do Aleksandrowa i myślimy o najbliższym meczu z Polonią Warszawa.
Artur Kupiec (trener Broni): Mimo takiej porażki, wszedłem do szatni i podziękowałem chłopakom za walkę i determinację. Uważam, że rozegraliśmy niezłe spotkanie. Potrafiliśmy się podnieść po meczu w Skierniewicach. Było widać zespół, walkę i zaangażowanie. To jest tylko piłka. Popełniliśmy dwa błędy przy stałych fragmentach, co Sokół dobrze wykorzystał. Jeden błąd indywidualny i straciliśmy trzy bramki. Dziękuje za walkę, bo taka była. Tradycyjnie dwa zespoły nie kalkulowały wyniku, każdy grał o zwycięstwo. Dziś udało się to drużynie gości. Pozostało nam dwanaście kolejek. Każdy mecz będzie trudny i wyrównany. Nieważne kto ile ma punktów i gdzie jest w tabeli. Każdy z każdym może wygrać i rywalizować. Dzisiaj nam się nie udało. Przegraliśmy pierwszy mecz u siebie, a dom powinien być taką twierdzą. Nie udało nam się, ale zaangażowania i ambicji u chłopaków nie brakowało. Na ten zespół tego nie wystarczyło. Mamy teraz ciężki mecz w środę i liczę na to, że uda się coś ugrać w następnej kolejce.
Materiał video: