Zawodnicy Sokoła Aleksandrów z rocznika 2005 zakończyli okres świątecznego odpoczynku i w minioną środę wrócili do treningów, zaś w sobotę rozegrali pierwszy sparing. Podopieczni trenera Kamila Kmiecia dobrze weszli w Nowy Rok i pokonali 2:0 drużynę Metalowca Łódź. Zielono- biali rozegrali dobre zawody i spotkanie przebiegało pod ich dyktando. Warto wspomnieć o znakomitej grze w defensywie, gdyż rywale nie stworzyli sobie żadnej klarownej sytuacji podbramkowej.
Już od pierwszego gwizdka widać było, że młodzi zawodnicy Sokoła stęsknili się za grą w piłkę. Oglądaliśmy zespołowe akcje oparte na dużej ilości podań. Pierwszą okazję na bramkę miał Igor Wieczorek, ale jego strzał nieznacznie poszybował nad poprzeczką. Następnie miała miejsce seria rzutów rożnych pod bramką Metalowca, jednak brakowało wykończenia. Chwilę później na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Jakub Damazer. Golkiper łodzian „wypluł” piłkę, a bliski skutecznej dobitki był Damian Kręcikowski, lecz bramkarz zrehabilitował się.
Następnie strzałów z dystansu próbowali Wieczorek oraz Kacper Augustyniak, lecz nadal było bezbramkowo. Swojej szansy po indywidualnej akcji i zejściu do środka szukał także Jan Kucharczyk, ale i tym razem futbolówka minimalnie minęła słupek. W końcówce pierwszej odsłony oglądaliśmy świetną zespołową akcję, a Wieczorek wyłożył piłkę do Kręcikowskiego. Niestety górą był bramkarz i drużyny zeszły na przerwę przy remisowym rezultacie.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Próby ataków Metalowca nadal były skutecznie rozbijane przez trio grających rotacyjnie środkowych obrońców: Dawida Dybałę, Maksymiliana Lubiszewskiego i Jakuba Bartoka. Sokół dążył natomiast do wyjścia na prowadzenie. Sygnał do ataku strzałem z dystansu dał Szymon Witczak, ale zabrakło celności. Następnie dwukrotnie uderzał Igor Nowacki, ale golkiper nie dał się zaskoczyć. Próbował także Wiktor Leszczyński, ale również bez skutku.
Mimo starań nie udawało się strzelić gola, lecz zielono- biali otrzymali nieco spóźniony świąteczny prezent. Po jednym ze strzałów, który z pozoru wydawał się niegroźny, golkiper Metalowca złapał piłkę, a aleksandrowianie zaczęli wracać do ustawienia obronnego. Nagle bramkarz wypuścił niefortunnie futbolówkę i mimo rozpaczliwej próby interwencji ta wpadła do siatki. Sokół nie poprzestawał jednak na atakach i dążył do „samodzielnie” zdobytej bramki. Udało się to za sprawą Damiana Kręcikowskiego. Gracze Sokoła przejęli piłkę i rozpoczęli błyskawiczną kontrę. Futbolówka dotarła do Kręcikowskiego, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem i było 2:0.
Następnie na strzał z lewej nogi zdecydował się Mateusz Studniarek, ale bramka znów okazała się nieznacznie za mała. W koncówce przed kolejną szansą stanął Kręcikowski, lecz tym razem to bramkarz był górą i ostatecznie podopieczni trenera Kamila Kmiecia zwyciężyli 2:0.
Sokół Aleksandrów Łódzki – Metalowiec Łódź 2:0 (0:0)
Bramki: samobójcza, Damian Kręcikowski
Skład I połowa: Urbanowicz, Dybała, M. Lubiszewski, Kucharczyk, Studniarek, Augustyniak, Wieczorek, Damazer, Kręcikowski
Skład II połowa: Sobczak- Dybała (M. Lubiszewski), Bartok, Dymecki, Osieja (Kręcikowski), Witczak, Wieczorek (Damazer(Augustyniak), Nowacki, Leszczyński (Studniarek)