W sobotę po raz pierwszy w sezonie 2017/18 o ligowe punkty przyszło walczyć drużynie Sokoła Aleksandrów z rocznika 2006. Na własnym terenie podejmowali jednego z faworytów w lidze, Football Academy Retkinia Łódź.
Pierwsza połowa spotkania obfitowała w gole. Najpierw już 6 minucie błąd aleksandrowskiego obrońcy wykorzystał zawodnik Retkinii, przejmując piłkę zagraną w szerz boiska i kończąc skutecznie sytuację sam na sam z bramkarzem. Na odpowiedź kibice nie musieli długo czekać, bo zaledwie 3 minuty później swojego premiowego gola w barwach zielono – białych zdobył nowy nabytek Sokoła, Maurycy Lotka. Po tych dwóch trafieniach mecz lekko zwolnił a walkę o piłkę najczęściej można było zaobserwować w środku boiska. Kiedy wszystko wyglądało na to, że Sokół ma opanowaną sytuację pod swoją bramką, golkiper gospodarzy wdał się w niepotrzebny drybling z napastnikiem przyjezdnych, który przegrał i tym sposobem w 24 minucie goście ponownie wyszli na prowadzenie. Nie podcięło to skrzydeł młodym sokołom i tuż przed przerwą meczu, tym razem po błędzie obrony gości na listę strzelców raz jeszcze wpisał się Lotka.
Po przerwie sytuacja na boisku nie zmieniła się. Walka głównie w środku boiska sporadycznie przeplatana uskrzydlającymi atakami. W 35 minucie jeden z zawodników Retkinii został sfaulowany na wysokości pola karnego. Z rzutu wolnego piłka wrzucona w pole karne, nie trafiając do żadnego z zawodników ani jednej ani drugiej drużyny, mija bramkarza i goście po raz trzeci wychodzą na prowadzenie. Odpowiedź aleksandrowian była jeszcze bardziej błyskawiczna niż w pierwszej połowie, bo już w 37 połowie bramkę na 3:33 strzela świeżo wprowadzony na boisko Kacper Bednarek (najlepszy strzelec Sokoła w poprzednim sezonie). W tym momencie podopieczni trenera Tomasza Bogdańskiego uwierzyli, że los tego meczu może odwrócić się na ich korzyść. Ich akcje ofensywne były coraz groźniejsze. W pewnym momencie Retkinia została zamknięta na swojej połowie i tylko sporadycznie straszyła defensorów Sokoła swoimi kontrami. Dobra dyspozycja bramkarza oraz defensywy gości dopięła jednak swego i nie dopuściła do straty kolejnej bramki, a wynik meczu do końca już się nie zmienił. Ciekawostką jest fakt, że dokładnie rok temu, obie drużyny podobnie jak w tym sezonie rozpoczynały rundę od konfrontacji ze sobą, a wynik spotkania był identyczny – historia lubi się powtarzać!
Tomasz Bogdański: FA Retkinia to wymagający przeciwnik i z pozoru można się cieszyć ze zdobytego punktu. Jednak po ostatnim gwizdku sędziego czułem lekki niedosyt, bo w końcówce mogliśmy zatrzymać komplet punktów u siebie. Z gry, poza paroma błędami w defensywie, jestem zadowolony. Można powiedzieć, że w składzie miałem 3 debiutantów. Dwóch zawodników przyszło do Sokoła z Włókniarza Konstantynów, a trzeci to zawodnik, który od niedawna przekwalifikował się z zawodnika z pola na bramkarza i również miał pewnego rodzaju debiut na nowej pozycji. Drużyna ciągle ewoluuje. Konkurencja rośnie praktycznie na każdej pozycji na boisku, a to sprzyja rozwojowi moich podopiecznych. Jestem przekonany, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej.
Sokół Aleksandrów Łódzki – FA RETKINIA Łódź 3:3
Gole dla Sokoła: Maurycy Lotka 2, Kacper Bednarek.
Skład Sokoła: Pelc – Bułaciński, Skoczeń, Szczepaniak, Chober – Szczepański, Kochaniak, Tajchman – Lotka.
Grali również: Bednarek, Olejniczak, Kaczmarek.