Sokół Aleksandrów w ramach I rundy Pucharu Polski przegrał na wyjeździe z Orłem Parzęczew. Mecz musiał zostać rozstrzygnięty po rzutach karnych. Po 90. minutach mieliśmy remis 1:1, takim również wynikiem zakończyła się dogrywka.
Trzeba przyznać, że zła passa Sokoła nadal trwa. Po bolesnej ligowej porażce 2:3 ze Świtem Nowy Dwór Maz. aleksandrowianie liczyli, że w rozgrywkach Pucharu Polski poradzą sobie z piątoligowym Orłem Parzęczew. A wcale tak łatwo nie było, choć dominującą drużyną był Sokół. Mecz zaczął się po myśli gospodarzy, bo już w 4. minucie wykorzystali rzut karny. Drużyna trenera Dawida Kroczka dominowała na boisku, byli zespołem wyraźnie lepszym, jednak w piłce nożnej liczy się końcowy wynik.
Sokół stworzył sobie co najmniej dziesięć okazji na to, aby pokonać dobrze dysponowanego w bramce Artura Króla. Udało się tylko raz, w 30. minucie po bramce Mateusza Misiaka. Szkoleniowiec trzecioligowców dał odpocząć podstawowym piłkarzom. Dopiero w 60. minucie dokonał sześciu zmian. Bartłomiej Maćczak miał co najmniej dwie stuprocentowe okazje, by stać się bohaterem meczu. Orzeł Parzęczew pokazał zebranym kibicom, że potrafi z rozgrywek pucharowych wyeliminować drużynę grającą w III lidze.
Karne to już loteria, tym bardziej, że w bramce Orła stał Artur Król, którego śmiało można uznać za najlepszego zawodnika meczu. Powstrzymał Sokół w 120 minutach gry, a przy okazji zmusił piłkarzy Sokoła do popełnienia błędu w jedenastkach.
Aleksandrowianie mają się czego wstydzić, natomiast muszą już zapomnieć o pucharowej historii. Mecz z Parzęczewem z perspektywy gry wyglądał dobrze, jednak z perspektywy wyniku tragicznie. Zabrakło skuteczności. Przed Sokołem kolejne spotkanie ligowe, tym razem z Pelikanem w Łowiczu.
Orzeł Parzęczew – Sokół Aleksandrów 1:1 (1:1) p.k 4:3
Bramki: 4. Kamil Łuczak (karny) – 30. Mateusz Misiak
Skład Sokoła: Kowalski – Nowacki (60. Zagórski), Lis, Bociek (60. Gieraga), Stolarczyk (60. Szarpak) – Witasiak, Cupriak (60. Dziuba), Galara (60. Bogołębski), Matuszewski – Sołtysiński (60. Maćczak), Misiak.