Niestety trwa nadal bardzo słaba passa rezerw Sokoła. Zielono- biali tym razem gładko przegrali w Głownie z wiceliderem tabeli, aż 1:5. Honorowe trafienie zaliczył Sebastian Tomczak.
Już przed meczem było wiadomo, że podopiecznych trenera Kamila Kmiecia czeka bardzo trudne zadanie. Sokół II udał się do Głowna w bardzo okrojonym składzie, z powodu kontuzji oraz kartek, a także niedzielnego meczu III ligi. Stal szybko objęła prowadzenie. Goście pozwolili na za dużo jednemu z rywali, który rozprowadził kontratak rajdem niemalże przez połowę boiska i świetnie dograł do kolegi z zespołu, który wykorzystał sytuację sam na sam.
W odpowiedzi strzału z dystansu próbował Jan Kacprzak, lecz futbolówka minęła słupek. Następnie oglądaliśmy kilka groźnych akcji Stali, ale na wysokości zadania stawał bramkarz aleksandrowian- Patryk Kostecki. Niestety, około trzydzistej minuty, Sokół stracił drugą bramkę, gdy jeden z głownian minął przed polem karnym defensorów jak przysłowiowe tyczki.
Dwie stracone bramki nie zniechęciły zielono- białych, którzy wyszli na przerwę z zamiarem odrabiania strat. Szybko udało się strzelić bramkę kontaktową. Świetną, indywidualną akcją popisał się Jan Kadłubiak i dograł w pole karne do Sebastiana Tomczaka, który umieścił futbolówkę w siatce.
Chwilę potem, mogliśmy oglądać wyrównanie, lecz bardzo dobry strzał Kacprzaka minimalnie minął słupek. Niestety Sokół coraz bardziej tracił siły i wobec bardzo wąskiej ławki rezerwowych, z minuty na minuty było coraz gorzej. Stal wykorzystała kolejne sytuacje i zdołała jeszcze trzykrotnie pokonać naszego bramkarza, a mecz zakończył się wynikiem 5:1.
Stal Głowno – Sokół II Aleksandrów Łódzki 5:2 (2:0)
Bramki: Fortuna 2, Ignatowski, Lebioda, Safi – Tomczak
Skład Sokoła: Kostecki – Wijas, Kozłowski, Wilanowski, Sitkowski, (75′ Witczak) Smolarski, J. Kacprzak, Waszczyk, Tomczak, Steglinski, (78′ Latosek) Kadłubiak