Sokół Aleksandrów doznał wyjazdowej porażki 3:4 z KS Kutno. To była pierwsza porażka odnotowana we wrześniu.
KS Kutno to drużyna, której udało się zatrzymać rozpędzony Sokół Aleksandrów. Do przerwy mieliśmy wynik 1:1. Najpierw w 36. minucie Kacper Dziuba zdobył gola, następnie rywale za pięć minut doprowadzili do remisu.
Kibice, którzy przybyli na ten mecz, nie mogli się nudzić, bo druga połowa pokazała, że oba zespoły lubią zdobywać gole. W 56. minucie gospodarze prowadzili 2:1 po bramce Kamila Wielgusa. W 78. minucie Igor Kania doprowadził do wyrównania. Następne minuty należały już do KS, który do 86. minuty prowadził 4:2. Minutę później Michał Wolinowski dołożył trafienie, które ostatecznie nie przyniosło punktów.
My pierwsi strzeliliśmy bramkę i szkoda, że nie potrafiliśmy utrzymać wyniku. To było spotkanie wyjazdowe podczas, którego trzykrotnie pokonaliśmy bramkarza. Uważam, że jeden punkt był w zasięgu. KS to dobry zespół, jednak my dziś popełniliśmy kilka prostych błędów. Rywale to wykorzystali. Teraz trzeba wyciągnąć wnioski i znacznie się poprawić. Szkoda, że przegraliśmy, jeszcze raz powiem, punkt był w naszym zasięgu – podsumował spotkanie Radosław Koźlik, trener Sokoła Aleksandrów.
Przed Sokołem przygotowania do środowego meczu na stadionie im. Włodzimierza Smolarka. Aleksandrowianie zagrają w ramach III rundy Pucharu Polski z Victorią Rąbień. Będą to derby gminy. Kolejny ligowy mecz w niedzielę (18 września) na wyjeździe z LKS Kwiatkowice.
KS Kutno – Sokół Aleksandrów 4:3 (1:1)
Bramki: 31., 56. i 86. Wielgus, 81. Kralkowski – 26. Dziuba, 78. Kania, 87. Wolinowski.
Skład Sokoła: Rogalewicz – Pawlak, Madejski, Woźniczak, Gmosiński (80. Jacuński), Wolinowski, Pawlikowski, Dziuba, Jończyk (88. Dela), Kania, Pękała (60. Góral).
fot. Ireneusz Przybysz i Krzysztof Urbański