W sobotnim spotkaniu z Pelikanem Łowicz swoje 21. urodziny obchodził Sebastian Kobiera. Zawodnik zaliczył 90 minut.
Redakcja: Trzeci mecz z rzędu bez zwycięstwa, drugi na własnym terenie, czujecie już trudy tego sezonu?
Sebastian Kobiera: Na pewno odczuwamy już trudy tego sezonu. Mecze chwilami były rozgrywane co trzy dni, a ostanie trzy kolejki graliśmy z drużynami z górnej części tabeli, które były naprawdę wymagające.
Pelikan postawił wam dość wysoko poprzeczkę, prawda? Chociaż to wy w końcówce mogliście ostatecznie wygrać ten mecz. Co szczególnie sprawiało wam problemy w grze ekipy z Łowicza?
– Pelikan znany jest z tego, że gra bardzo twardo i agresywnie, ale uważam że mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. Tak jak i my, tak samo Pelikan, mogliśmy wygrać ten mecz.
Mateusz Majewski po raz dziewiąty wpisał się na listę strzelców w tej rundzie. Przed nim szczególnie przestrzegał wasz trener?
– Na pewno wiedzieliśmy, że Mateusz jest bardzo mocnym punktem Pelikana i do tego strzela sporo bramek w tej rundzie.
Wczoraj obchodziłeś również urodziny. Widać było, że szczególnie w pierwszej połowie bardzo chciałeś zdobyć bramkę. Jesteś zadowolony ze swojego występu?
– Z pewnością miło byłoby strzelić bramkę w urodziny, ale niestety nie udało się. Ogólnie jestem zadowolony ze swojego występu, ale zawsze można grać jeszcze lepiej.
W drugiej połowie od pewnego momentu miałeś problemy już z grą. Po jednym ze starć odczuwałeś jakiś ból mięśniowy, czy to raczej kwestia skurczy?
– Nie, nie jest to żadna sprawa mięśniowa, po prostu złapał mnie skurcz w 85. minucie.
Przed wami mecz w Nowym Dworze Mazowieckim. Świt ostatnio wygrał zarówno z Finishparkietem jak i Sokołem Ostróda. Spodziewacie się trudnej przeprawy?
– Świt w tej rundzie naprawdę gra bardzo dobrze i to odzwierciedla ich miejsce w tabeli. Przypuszczam, że na pewno będzie to ciężki mecz dla nas.