W sobotę kolejne zawody rozegrali zawodnicy prowadzeni przez Piotra Kupkę. Aleksandrowianie mimo, że prowadzili do 91 minuty, ostatecznie zremisowali z Ursusem Warszawa 1:1. Katem Sokoła okazał się Patryk Kamiński.
Gracze z Aleksandrowa Łódzkiego bardzo dobrze weszli w sobotnie spotkanie. W pierwszych pięciu minutach, przeprowadzając trzy okazje bramkowe. Najpierw z dośrodkowaniem Michała Wrzesińskiego minął się Michał Michałek, po chwili strzał Wrzesińskiego z trudem obronił golkiper Ursusa, a minutę później po dośrodkowaniu nerwowo piąstkował Artur Haluch.
Minęło dziesięć minut, a przed kolejną szansą stanął Sokół. Zamknął dośrodkowanie Michałek i trafił prosto w bramkarza. Trzy minuty później Damian Bierżyński umieścił piłkę w siatce, lecz arbiter liniowy podniósł chorągiewkę.
Sokół dominował i z minuty na minutę coraz bardziej próbował atakować bramkę rywala. W 34. minucie, aktywny tego dnia Michałek dopadł do centry z lewego skrzydła, ale nie był na zbyt dobrej pozycji strzeleckiej i oddał uderzenie zbyt ostrego kąta, aby zaskoczyć bramkarza rywali. Cztery minuty później kolejną okazję zmarnował snajper Sokoła. Znów po dośrodkowaniu, lecz tym razem z ok. trzech metrów strzał trafił prosto w rękę Halucha.
Rywale odpowiedzieli dopiero w końcówce. W pole karne wpadł Krzysztof Pikus i ze szpica próbował zaskoczyć Michała Brudnickiego. Ten jednak był na posterunku, a pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie, z początku gra się lekko wyrównała. Sokół już nie miał tak klarownych sytuacji, a strzały oddane przez zielono-białych były zablokowane, albo wędrowały obok bramki.
Na gola trzeba było czekać do 63. minuty, kiedy dobre podanie na prawą stronę dostał Łukasz Marciniak i pewnym uderzeniem po długim rogu nie dał szans bramkarzowi.
Sokół kontrolował dalej przebieg tego meczu, lecz chciał postawić kropkę nad “i”. W 80. minucie, zza pola karnego uderzył Łukasz Chojecki, piłka odbiła się od obrońcy gości i dopadł do niej Wrzesiński. Kolejny strzał z trudem wybronił już bramkarz gości.
Kiedy wydawało się, że nic już nie może odwrócić losów tego meczu to Ursus niespodziewanie zdobył gola. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry, znalazł sobie miejsce przed polem karnym Patryk Kamiński i kapitalnym uderzeniem pokonał Brudnickiego. Kilka chwil później Łukasz Małaszewski zakończył zawody.
Sokół KONSPORT Aleksandrów Łódzki – Ursus Warszawa 1:1 (0:0)
1:0 – Łukasz Marciniak (63)
1:1 – Patryk Kamiński (90+1)
Sokół: Brudnicki – Pawlak, Zwoliński (90+1. Golański), Woźniczak, Bierżyńśki – Kobiera (65. Osowski) – Rogalski, Marciniak, Chojecki, Wrzesiński – Michałek (76. Kowalczyk)
Ursus: Haluch – Prusinowski (83. Łuczyk), Zawadka, Skowroński, Baranowski – Kabala, Słomka, Koriahznov (68. Szkopiński), Maśkanka, Kamiński – Pikus (74. Ambrozik)
Żółte kartki: Szkopiński, Baranowski (Ursus)