W środę piłkarze Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki przełamali złą passę i po trzech meczach bez zwycięstwa zainkasowali komplet punktów, pokonując imiennika z Ostródy 5:2.
Mecz od początku budził już wiele emocji na trybunach, gdyż za sprawą opóźnionego przybycia służby medycznej na obiekt MOSiR-u, spotkanie rozpoczęło się z blisko 35 minutowym opóźnieniem. Kiedy jednak zabrzmiał pierwszy gwizdek arbitra, to długo nie trzeba było czekać na bramkę. Już w 2. minucie, po rozegraniu rzutu wolnego, piłkę do siatki wpakował Tomasz Bogołębski. Niedługo potem bramkarz gości zmuszony był jeszcze do interwencji poza polem karnym, kiedy przeciął długie zagranie w kierunku Jakuba Rogalskiego.
Na kolejne szanse musieliśmy czekać bardzo długo, gdyż niewiele ciekawych akcji oglądaliśmy w Aleksandrowie Łódzkim. Dopiero w 31. minucie, dwukrotnie golkipera z Ostródy próbował zaskoczyć w polu karnym Bartosz Mroczek, lecz kapitalnie spisywał się zawodnik Sokoła i nie dał pokonać się drugi raz. W zasadzie była to jedyna groźniejsza okazja w końcówce pierwszej odsłony gry i do szatni, aleksandrowianie schodzili ze skromnym prowadzeniem.
Po zmianie stron, emocje rozpoczęły się równie szybko jak w przypadku pierwszej połowy. Tak samo dwie minuty po wznowieniu gry, piłkę ręką według arbitra zagrał Aleksander Ślężak i po chwili za sprawą rzutu karnego, wykorzystanego przez Marcina Kajcę było 1:1. Kolejne minuty nie były udane dla aleksandrowian, których najpierw uratowała poprzeczka, a niedługo potem nic nie stanęło już na przeszkodzie rywalom. Minąć na skrzydle dał się Damian Knera, a centrę pewnie wykończył Hubert Otręba.
Bardzo szybko na boiskowe wydarzenia zareagował Piotr Kupka, dokonując trzech zmian. Zdecydowanie ożywiły one boiskowe poczynania zielono-białych. W 76. minucie przyniosło to efekt w postaci wyrównania. Strzał Kamila Żylskiego przeciął Kamil Maternik i wpakował futbolówkę do własnej bramki. Aleksandrowianie poczuli wiatr w żaglach i osiem minut później ponownie wyszli na prowadzenie. Dominik Pecyna wyłożył piłkę, jak na tacy Sebastianowi Kobierze, a ten bez trudu pokonał bramkarza.
To nie był koniec bramek w Aleksandrowie, gdyż w ostatnich czterech minutach meczu, kibice obejrzeli jeszcze dwa trafienia. Najpierw w 89. minucie, uderzenie Żylskiego interweniował bramkarz, a do dobitki dopadł Bartosz Mroczek, tym samym odbierając nadzieje przyjezdnym. W ostatniej akcji spotkania, po kontrze po rozegraniu rzutu rożnego przez rywali, golkipera pokonał jeszcze Dawid Sarafiński, dla którego był to pierwszy gol w trzeciej lidze w barwach Sokoła.
Sokół KONSPORT Aleksandrów Łódzki – Sokół Ostróda 5:2 (1:0)
1:0 – Tomasz Bogołębski (2′)
1:1 – Marcin Kajca (47′)
1:2 – Hubert Otręba (59′)
2:2 – Kamil Maternik s. (76′)
3:2 – Sebastian Kobiera (84′)
4:2 – Bartosz Mroczek (89′)
5:2 – Dawid Sarafiński (90+3′)
Sokół Al: Brudnicki – Knera (76’ Pawlak), Ślęzak, Szarpak, Głowiński – Kobiera, Bogołębski (61’ Sarafiński) – Rogalski (64’ Pecyna), Chojecki (60’ Marciniak), Mroczek- Żylski
Sokół O: Kotkowski – Wojciechowski, Mykytyn, Maternik, Kuciński – Jankowski (54’ Rosoliński), Wolak (58’ Roszkiewicz), Otręba, Paczkowski, Kajca – Wójcik (54’ Gajewski)
Żółte kartki: Ślęzak, Pecyna (Sokół Al.)