Tradycyjnie o komentarz po meczu poproszony został szkoleniowiec Sokoła, Piotr Kupka.
Piłkarze Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki zremisowali w sobotnim sparingu z Unią Skierniewice 0:0. Trener zielono-białych nie przejmuje się jednak niekorzystnym wynikiem, gdyż wie ile pracy jego zawodnicy włożyli w dopiero co zakończonym obozie dochodzeniowym. – Jestem bardzo z pracy zawodników, którą wykonali na przestrzeni tego tygodnia. Było to widać też dzisiaj w sparingu, kiedy piłkarze, można powiedzieć, “chodzili do tyłu”, zamiast poruszać do przodu. Zmęczenie odbijało się na braku dokładności i reakcji. Wiadomo, że wolelibyśmy wygrać, ale mieliśmy też pewne założenia do zrealizowania, szczególnie w kwestii ustawiania się w defensywie. Nie pracowaliśmy jeszcze nad wariantami ofensywnymi. Podsumowując, z tego tygodnia i dzisiejszego meczu, jestem zadowolony – skomentował po spotkaniu Piotr Kupka.
Najlepszą okazję na strzelenia gola miał w pierwszej połowie Kamil Żylski. Piłka po podaniu Arkadiusza Porochnickiego odbiła się jednak od murawy. Momentami zawodnikom obu ekip ciężko było rozegrać akcje. Temat placu gry skomentował również sam trener. – Nie chciałbym zbytnio narzekać na boisko. Na pewno ono nie sprzyjało. Kiedy zawodnicy są zmęczeni, dodatkowo nawierzchnia nie pomaga, to piłka ucieka. Plac gry był wąski, niezbyt duży. Przeciwnik grał agresywnie, aktywnie, było bardzo ciasno, ale mimo wszystko mieliśmy kilka dobrych momentów, cztery dobre okazje bramkowe, ale nie udało ich się wykorzystać. Nie mam jednak do zawodników pretensji, a błędy jakie popełnili będziemy omawiać na początku przyszłego tygodnia – odniósł się.
Dla Unii, sobotni mecz był pierwszym sparingiem tego lata. Gracze ze Skierniewic dopiero w tym tygodniu wrócili do treningów, stąd można było zobaczyć w ich poczynaniach więcej swobody. – Myślę, że każdy zespół w tym okresie ciężko trenuje, nie mniej jednak zaczynamy ligę tydzień wcześniej od Unii i te kilka dni wcześniej zaczęliśmy ciężej pracować. Widać to było, że gracze ze Skierniewic byli świeżsi. Dodatkowo boisko było dość małe, co sprzyjało doskakiwaniu do rywali, a biorąc pod uwagę zmęczenie naszych zawodników, to na pewno rzutowało na dynamikę naszej gry – ocenił trener Sokoła.
W sobotnim sparingu zabrakło trzech zawodników, którzy w ostatnich dniach wykluczyli swój występ w pojedynku z Unią, a mowa tutaj o Michale Michałku, Sebastianie Ostrowskim i Mateuszu Wdówce. – Michał według wstępnych prognoz lekarskich będzie gotowy do treningu w okolicy środy-czwartku. Jego występ z ŁKS-em jest raczej wykluczony. Jeśli chodzi o Sebastiana to jego uraz okazał się poważniejszy niż myśleliśmy i prawdopodobnie będzie mógł normalnie trenować za ok. dwa-trzy tygodnie. Tymczasem Mateusza złapała gorączka, stąd jego brak w meczowej kadrze – zakończył.