Niesamowite i pełne emocji widowisko oglądali w sobotę kibice zgromadzeni w Aleksandrowie Łódzkim. Piłkarze Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki mimo, że dwukrotnie przegrywali, pokonali Ruch Wysokie Mazowieckie 3:2.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra mówiło się, że sobotnie spotkanie może być pełne sytuacji i bramek. Eksperci się nie pomylili. Ruch od początku spotkania zamierzał grać o pełną pulę i już w 7. minucie był bliski objęcia prowadzenia. Strzał zza pola karnego Rafała Babula minimalnie minął słupek bramki Sokoła. Gospodarze odpowiedzieli błyskawicznie. Wpadł w pole karne Damian Pawlak, zagrał do Dawida Sarafińskiego, a ten z blisko 11. metrów uderzył nad poprzeczką. Trzy minuty później, swoją drogą bramkę dla zielono-białych mógł zdobyć Dawid Cempa. Jego strzał głową, świetnie obronił jednak Rafał Rakowiecki.
Długo nie trzeba było czekać na kolejną okazję bramkową. Tym razem, niepilnowany w polu karnym Przemysław Olesiński trafił w słupek. Piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wylądowała w rękawicach Jakuba Lemanowicza. Z czasem przyjezdni zaczęli coraz mocniej nacierać na bramkę aleksandrowian i w końcu dopięli swego. W 27. minucie, z prawego skrzydła zszedł do środka Paweł Brokowski i świetnym strzałem w samo okienko nie dał szans golkiperowi Sokoła.
Niespełna 10 minut później, Ruch mógł jeszcze przed przerwą podwyższyć prowadzenie. Do strzału doszedł w polu karnym Arkadiusz Gajewski i tylko dobra interwencja Lemanowicza uratowała zespół. Zemściło się to jednak w 42. minucie, kiedy do dośrodkowania Pawła Kaczmarka dopadł Cempa i głową pokonał Rakowieckiego. Niedługo potem, arbiter zaprosił zawodników do szatni.
Druga połowa nie mogła gorzej rozpocząć się dla gospodarzy. Po rozegraniu rzutu wolnego, pogubiła się defensywa aleksandrowian, a w całym tym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Olesiński i nie dał szans naszemu bramkarzowi. Chwilę później po kolejnym rzucie wolnym mogło być 3:1. Z kilku metrów obronił uderzenie Lemanowicz, dobitka wpadła do siatki, ale sędzia dopatrzył się faulu na bramkarzu.
Na pierwszą dobrą okazję Sokoła w drugiej połowie musieliśmy czekać do 60. minuty. Po rozegraniu rzutu rożnego, piłka spadła pod nogi Karola Żwira, który uderzył z woleja, a na jego nieszczęście wprost w Rakowieckiego, który instynktownie uratował swój zespół. Odpowiedź gości przyszła 10 minut później. Po rozegraniu rzutu wolnego, jeden ze strzałów odbił się od obrońcy Sokoła i niewiele zabrakło, a rykoszet spowodowałby utratę bramki.
Gdy wydawało się, że podopieczni Sławomira Majaka nie będą już mieć argumentów i ponownie stracą punkty, stało się inaczej. Najpierw na piękne, mocne uderzenie w 77. minucie zdecydował się Jakub Rogalski i było 2:2, a po 3 minuty później, Cempa po strzale głową dał prowadzenie drużynie. Zielono-biali do końca spotkania kontrolowali przebieg meczu i ze spokojem utrzymali wynik do samego końca.
Sokół KONSPORT Aleksandrów Łódzki – Ruch Wysokie Mazowieckie 3:2 (1:1)
0:1 – Paweł Brokowski (27′)
1:1 – Dawid Cempa (42′)
1:2 – Przemysław Olesiński (49′)
2:2 – Jakub Rogalski (77′)
3:2 – Dawid Cempa (80′)
Sokół: emanowicz – Pawlak (55′ Knera), Gieraga, Ślęzak, Głowiński – Bogołębski, Pecyna (73′ Rogalski) – Kaczmarek – Chojecki (46′ Kupisz), Sarafiński (55′ Żwir) – Cempa
Ruch: Rakowiecki – Zysik, Stankiewicz, Yedynak, Gromek (84′ Głowicki) – Olesiński (69′ Zambrowski), Tecław, Samluk, Babul (85′ Buć), Brokowski – Gajewski (78′ Grochowski)
Żółte kartki: Kupisz, Rogalski (Sokół) – Gajewski (Ruch)
Sędzia: Grzegorz Kujawa (W-MZPN)