Nie tak kibice oraz piłkarze Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki wyobrażali sobie początek wiosennych rozgrywek. Aleksandrowianie zremisowali z przedostatnim w tabeli Turem Bielsk Podlaski 0:0. Do tego poważnego urazu doznał czołowy strzelec drużyny Kamil Żylski.
Mecz nie ułożył się po myśli aleksandrowian już od pierwszej minuty. Mateusz Maliszewski niefortunnie trafił w szczękę Kamila Żylskiego, a ten jak po bokserskim nokaucie padł na murawę. Jak się później okazało, napastnik musiał pojechać do szpitala i już w siódmej minucie musiał opuścić plac gry. W tej też minucie dobrą okazję stworzyli sobie goście. Andrzej Kosiński zdecydował się na bezpośrednie uderzenie i świetną interwencją popisał się Michał Brudnicki. Gospodarze odpowiedzieli bardzo szybko. Ręką w polu karnym zagrał jeden z obrońców Tura, a arbiter po chwili wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Sebastian Kobiera, który w pierwszym spotkaniu obu ekip zdobył gola na wagę trzech punktów, lecz tym razem przegrał pojedynek z Maciejem Kowalskim.
Zmarnowana okazja nie podcięła skrzydeł aleksandrowianom, którzy stwarzali sobie kolejne okazje bramkowe. Piłka trafiała jednak w obrońców lub wędrowała obok słupka. W 31. minucie przed dogodną szansą stanęli za to goście. Crossowe podanie ze środka boiska zgrał do środka pola karnego Tomasz Porębski, a Paweł Drażba z kilku metrów huknął nad poprzeczką. Po chwili kunsztem bramkarskim wykazać musiał się bramkarz Tura, który z problemami obronił uderzenie z dystansu Dominika Głowińskiego. Goście w końcówce poczuli się troszeczkę pewniej, lecz nie przekładało się to na sytuacje pod bramką zielono-białych. Tuż przed przerwą, niewiele zabrakło, a oko w oko z bramkarzem stanąłby Bartosz Mroczek, lecz nie opanował długiego podania ze środka boiska.
Druga odsłona meczu powinna rozpocząć się od prowadzenia gospodarzy. Bardzo dobrze zabrał się z piłką Daniel Kmak i zdecydował się na strzał, który trafił w słupek bramki graczy z Bielska Podlaskiego. Zmotywowani aleksandrowianie z impetem atakowali rywali, lecz można powiedzieć “uderzali głową w mur”. Obrona Tura była w tym spotkaniu nie do przejścia. W 66. minucie kolejną okazję miał Kmak, który otrzymał piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i z kilku metrów trafił prosto w Kowalskiego. Była to w zasadzie ostatnia tak klarowna okazja podopiecznych Piotra Kupki. Co prawda strzałów oddali jeszcze wiele, ale nie stworzyły one realnego zagrożenia.
Kolejny mecz zielono-biali zagrają na wyjeździe z Wartą Sieradz, która w tej kolejce pauzowała z powodu złego stanu murawy.
Sokół KONSPORT Aleksandrów Łódzki – Tur Bielsk Podlaski 0:0 (0:0)
Sokół: Brudnicki – Pawlak, Woźniczak, Ślęzak, Głowiński – Kobiera, Pecyna (46. Marciniak) – Korski (79. Rogalski), Chojecki (71.Sarafiński), Mroczek – Żylski (7. Kmak)
Tur: Kowalski – Radecki, Porębski, Maliszewski – Ostaszewski (73. Kulikowski), Łochnicki, Niemczynowicz (90+2. Popiołek), K.Kosiński, A,Kosiński – Drażba (70, Fiedorowicz), Babul (79. Zawadzki)
Żółte kartki: Kmak, Woźniczak (Sokół) – Maliszewski, Ostaszewski, Kowalski
Sędzia: Wojciech Hodowicz (MZPN)