Wynik sobotniego spotkania z Olimpią Zambrów otworzył wprowadzony w drugiej połowie Łukasz Marciniak. Dla doświadczonego pomocnika było to drugie trafienie w tej rundzie.
Redakcja: Za wami kolejne ligowe zwycięstwo. Powoli czujecie, że możecie pokusić się w tej lidze o coś więcej, czy do wiosny nie ma takiego tematu?
Łukasz Marciniak: Jak na razie staramy się wygrywać najbliższy mecz i spokojnie przyglądamy się wynikom pozostałych zespołów z czołówki.
W tym meczu mieliście też trochę szczęścia. Gdyby Olimpia wykorzystała okazje z pierwszej połowy to spotkanie mogło potoczyć się całkowicie inaczej.
– Na szczęście mamy w bramce Michała, który po raz kolejny nie pozwala się pokonać i sprawia, że nie musimy gonić wyniku.
Kolejny raz zmiany dokonane przez trenera przekładają się na punkty. To tylko pokazuje, jak wyrównaną macie kadrę?
– Kadrę mamy rzeczywiście wyrównaną i tak naprawdę prawie nikt z nas nie może być pewny miejsca w pierwszym składzie. Rywalizacja, jak wiadomo, podnosi poziom sportowy drużyny.
Zdobyta bramka była twoją drugą w tym sezonie. Do tej pory to twój najlepszy wynik w klubie. W twoim przypadku jest jak z winem, czym starszy tym lepszy?
– Strzelając jedną bramkę w poprzednim sezonie, to szczerze mówiąc, ciężko było tego wyniku nie poprawić.
W minionym sezonie, chwilami ciężko było rotować składem, tak jak teraz. To trochę pomaga złapać świeżość, kiedy nie gra się co tydzień po 90 minut?
– W tej rundzie prawie nie mamy problemów z kontuzjami, a to sprawia, że praktycznie w każdym meczu możemy pozwolić sobie na wystawienie optymalnego składu. Niektórzy zawodnicy nie lubią “łapać świeżości ” poprzez siedzenie na ławce, innym taki odpoczynek pomaga – ciężko jednoznacznie stwierdzić co jest lepsze.
Przed wami mecz z Lechią. Będziecie musieli sobie radzić bez Olka Ślęzaka. To będzie twoim zdaniem najważniejszy mecz tej rundy?
– To może być bardzo fajny mecz, ale raczej nie zdecyduje o awansie, ani o mistrzostwie jesieni, ponieważ pozostanie jeszcze sześć kolejek do zakończenia rozgrywek w tym roku.