W sobotę (1 czerwca) na stadionie im. Włodzimierza Smolarka w Aleksandrowie, Sokół Konsport pokonał Huragan Morąg 3:1 (1:1). W przerwie meczu doszło do niecodziennej dekoracji. Na boisku pojawiła się drużyna Włókniarza Aleksandrów, która w 1969 roku wywalczyła awans do III ligi.
W przerwie meczu burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego Jacek Lipiński w towarzystwie dyrektora MOSiR Arkadiusza Cicheckiego oraz prezesa T.S. „Sokół” Aleksandrów Pawła Kośli, dokonali odznaczeń z okazji 50. rocznicy wywalczenia awansu Włókniarza Aleksandrów do III ligi.
Byliśmy ogromnie zaskoczeni, że wszystko tak ładnie wyszło i że po 50. latach doceniono nas ponownie. Mimo że awans wywalczyliśmy pół wieku temu, to nadal tworzymy zgraną grupę ludzi. Spotykamy się często i wspominamy dawne czasy. A w piłkę nożną wówczas grano się trochę inaczej niż teraz. Świat się zmienił, warto podkreślić, że po meczu nie mieliśmy takiego komfortu jak obecnie. My kąpaliśmy się pod hydrantem. Jednak najważniejsza była dobra atmosfera, która wpłynęła również na wyniki – zaznacza Henryk Zamojski, jeden z piłkarzy Włókniarza Aleksandrów Łódzki.
W czerwcu 1969 roku piłkarze Włókniarza Aleksandrów Łódzki wywalczyli awans do III ligi. Na stadionie w Aleksandrowie wówczas na trybunach zasiadło 3 tys. osób. Awans był świętowany przy akompaniamencie orkiestry dętej, natomiast AKS Włókniarz pokonał wówczas Borutę Zgierz 2:0.
Wygrywając mecz, drużyna Włókniarza zapewniła sobie pierwsze miejsce w klasie okręgowej i po raz pierwszy w historii miasta wywalczyła awans do III ligi. 20 lat temu w rocznicę 30. rocznicę awansu, piłkarze Włókniarza postanowili spotkać się i powrócić wspomnieniami do wspaniałych lat. W przeddzień spotkania zawodnicy uczcili pamięć nieżyjących już działaczy i piłkarzy. A przypomnijmy, że to był rok 1999. 5 czerwca na spotkanie w klubowej kawiarni przybyli wszyscy zawodnicy, którzy wywalczyli awans. Imprezę wówczas rozpoczęto od przeczytania dzienniczków zajęć prowadzonych przez trenera Henryka Koczewskiego – ojca sukcesów piłki nożnej w Aleksandrowie. Piłkarze mieli możliwość zapoznania się z wynikami poszczególnych meczów, składami drużyn, a nawet ocenami za każde spotkanie.
Na murawie podczas odznaczeń, pojawiła się Jadwiga Smolarek – żona kapitana Włókniarza Ryszarda Smolarka i mama Włodzimierza, który uczył się grać w piłkę właśnie od tej drużyny. Pani Jadwiga często pomagała klubowi.
Dziękujemy bardzo za zorganizowanie takiej imprezy. Moi koledzy są bardzo zadowoleni i cieszę się, że w tak licznej grupie przybyli na stadion – zakończył Henryk Zamojski.
Podczas uroczystości zabrakło Janusza Ścigaczewskiego i Mirosława Westfala, natomiast wyróżnienia byłym piłkarzom zostaną przekazane osobiście.