Szkoleniowiec “Czarnych Koszul” podkreśla, że sytuacja w Polonii jest lepsza niż kilka miesięcy temu. W klubie jednak ma jednak konkretnego celu na ten sezon, a drużyna ma skupiać się na najbliższych spotkań. W ostatnich dwóch meczach między Sokołem, a Polonią padały remisy. Tym razem trener Krzysztof Chrobak jest przekonany, że jedna z drużyn zdobędzie trzy punkty.
Redakcja: Pana zespół, podobnie zresztą jak Sokół, bardzo dobrze rozpoczął obecne rozgrywki. Trener Sławomir Majak widzi w swoim zespole jeszcze parę mankamentów do poprawy. Jak wygląda sytuacja w Pana przypadku? Jest Pan w pełni zadowolony z postawy swojej drużyny?
Krzysztof Chrobak: Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego startu. Nie spodziewaliśmy się, aż tak dobrego początku. Mankamentów jest jednak oczywiście sporo, które można poprawić. Nie ukrywam jednak, że możemy podchodzić do rozgrywek z trochę innym nastawieniem, bo nasza sytuacja organizacyjna nie była i nadal nie jest “różowa”. Na razie satysfakcjonuje nas, to co jest. Zbieramy punkty, aby być spokojnym o swój byt. Jak to się wszystko dalej rozwinie, czas pokaże. Niewątpliwie, ja nigdy nie jestem w pełni zadowolony i uważam, że niektóre elementy możemy jeszcze poprawić.
W dotychczasowych spotkaniach, wiele minut zaliczyli w Pana drużynie młodzi zawodnicy. To przekłada się również na wysoką pozycję w klasyfikacji Pro Junior System. Taki jest też zamysł na ten sezon, aby łączyć młodzież z doświadczeniem?
– Lubię pracować z młodymi zawodnikami i mamy do tego warunki. Istnieje tutaj akademia, co prawda jest to inny twór, ale właśnie z niej pozyskujemy głównie młodych chłopców. W mojej kadrze na 23 zawodników mam obecnie 11 młodzieżowców. Wymuszone jest to po części naszą sytuacją ekonomiczną. Podjęliśmy decyzję, że drużyna będzie się składać z kilku doświadczonych zawodników i obudowana młodymi graczami. Na razie to zdaje egzamin, natomiast możemy mieć problemy w przypadku, kiedy będziemy mieć więcej absencji doświadczonych zawodników. Póki co młodzieżowcy spisują się bardzo poprawnie.
Właściwie, jaki cel został postawiony przed drużyną?
– Nie mamy celu sportowego. Mamy takie cele krótkoterminowe, związane z poszczególnymi meczami i chcemy do każdego spotkania podejść indywidualnie. Chce kształtować w drużynie wolę walki w każdym meczu. W sytuacji jakiej jesteśmy, obawiam się, że nie stać nas na to, aby daleko patrzeć w przód.
W ostatnich dniach została podjęta ważna decyzja odnośnie budowy stadionu Polonii. To daje działaczom troszeczkę do myślenia i jest takim światełkiem w tunelu?
– To nie jest problem działaczy. Akurat mamy w tym momencie nową grupę, która zarządza. Dwuosobowy zarząd, który szuka środków. Jest to sygnał dla potencjalnych sponsorów. Sam stadion nie powoduje, że są środki na funkcjonowanie zespołu. Jest to niewątpliwie dobry sygnał, aby je pozyskiwać na utrzymanie drużyny.
Odniósł się Pan do sytuacji ekonomicznej w klubie, która jeszcze wiosną była dość nieciekawa i nikt nie robił z tego tajemnicy. Można powiedzieć, że w tym momencie się to troszeczkę unormowało?
– W chwili obecnej mamy płynność finansową i to jest najważniejsze. Budżet jest niższy niż w poprzednim sezonie. Dla nas, bazą jest jednak ta płynność i to jest najważniejsze w kontekście budowy drużyny. Liczę na to, że uda się go zwiększyć w trakcie sezonu.
Spoglądając na mecze, które rozgrywały obydwie drużyny, to większość z nich były z zespołami z dolnej strefy tabeli. Sokół przegrał z Legionovią, tymczasem Pana zespół poradził sobie z Lechią. Wrzesień jest dość intensywnym miesiącem dla obu ekip. Trudnych meczów nie będzie brakować. Uważa Pan, że po tych kilku tygodniach możemy już wiedzieć, które z zespołów realnie powalczą o II ligę?
– Nie byłbym taki szybki, aby po wrześniu jednoznacznie oceniać szansę drużyn. Biorąc pod uwagę potencjał zespołów, przed rozgrywkami wyglądało na to, że faworytami będą Legionovia, Sokół i Lechia. W Tomaszowie, sytuacja się lekko skomplikowała, miasto wspomaga klub, ale jest on nadal bardzo silny. W sporcie jest czasami tak, że pojawia się jakaś kolejna siła, która potrafi się objawić. W pierwszym rzędzie, w tej trójce szukałbym jednak faworyta.
W lidze nie ma w tym momencie takiego jednego faworyta, jakim ostatnio był Widzew. Część drużyn mogła “poczuć krew” i w tym sezonie ujrzymy jeszcze bardziej wyrównane rozgrywki? Zespołów walczących o awans może być więcej?
– Zdecydowanie na to wygląda. Więcej klubów może planować walczyć o awans. W zeszłym sezonie, faworytem był Widzew, chociaż życie pokazało, że o mały włos by tego awansu nie wywalczył. W tym sezonie, czołówka będzie bardziej wyrównana. Więcej drużyn przystąpiło do rozgrywek z wiarą, że mogą powalczyć o awans na szczebel centralny.
W Sokole doszło do rewolucji kadrowej. Odeszło dwunastu graczy, przyszło jedenastu. Pana zdaniem, drużyna w tym momencie bardziej zyskała na jakości, czy straciła?
– Życie pokaże. Widać, że wyniki są bardzo dobre. Niewątpliwie Sokół dokonał wielu zmian w formacji ofensywnej. Jak na tą klasę rozgrywkową pojawiły się mocne nazwiska, a drużyna zdobywa więcej bramek. Pozostaje jeszcze kwestia ułożenia tych graczy. Pod kątem potencjału, śmiało można powiedzieć, że ten zespół będzie grał bardziej ofensywnie i strzelał więcej goli.
Liderem Pana drużyny jest oczywiście Krystian Pieczara. Nie obawia się Pan, że zbyt duży ciężar zdobywania bramek ciąży na jednym zawodniku?
– Obawy takie mam i nie ma tego, co ukrywać. Niestety życie nas do tego zmusza. Moja drużyna opiera się na jednym takim typowym napastniku. Nie mieliśmy jednak szans na pozyskanie jeszcze jednego doświadczonego gracza na tą pozycję. Będziemy w przyszłości szukać młodego napastnika, którego z czasem będziemy mogli wdrożyć do drużyny.
Jednym z graczy, który opuścił Sokół, a dołączył do Pana drużyny jest Sebastian Kobiera. Pomocnik zbiera dość pochlebne oceny, jest Pan z niego zadowolony? Można mówić, że jest to jeden z lepszych transferów tego letniego okienka?
– Na dzień dzisiejszy tak. Dobrze się układa współpraca z Sebastianem. Jest to inteligentny chłopak z dobrą wizją gry. Na pewno są pewne elementy do poprawy, ale na dziś wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie i mam nadzieję, że jego pozycja w drużynie będzie rosła. W tej chwili jestem z niego zadowolony.
W ostatnim sezonie, dwukrotnie mecze Sokoła z Polonią nie przyniosły nam rozstrzygnięć. Uważa Pan, że tym razem jedna z drużyn sięgnie po komplet punktów i będziemy oglądać dość ciekawe i pełne bramek spotkanie?
– Wydaje mi się, że tak. Może to być dobry mecz i co najważniejsze rozstrzygnięty. Zeszły sezon, a szczególnie runda jesienna w naszym wykonaniu była bardzo remisowa. W tych rozgrywkach gramy bezkompromisowo, Sokół też wygrywa sporo spotkań, więc wydaje mi się, że jedna z drużyn sięgnie po zwycięstwo.