Przed pojedynkiem z Łódzkim Klubem Sportowym nie można byłoby nie wspomnieć o najlepszym zawodniku w talii trenera Marcina Pyrdoła, a mianowicie Jewhenie Radionowie.
Napastnik urodziny w Ukrainie swoją piłkarską karierę rozpoczynał w juniorach Mriji Kupiańsk, skąd udało mu się wybić do Illiciwecia-2 Mariupol, a następnie Stali Dnieprodzierżyńsk i Kreminia Krzemieńczuk. W swoim rodzimym kraju jednak napastnik kariery za dużej nie zrobił i nie mógł pochwalić się zbyt dobrymi statystykami strzeleckimi. Mimo to udało mu się znaleźć klub w Polsce.
Wiosną sezonu 2010/2011 został zawodnikiem Kryształu Glinojeck. Sam zawodnik opowiadał w jednym z programów telewizji TOYA, że został pokierowany przez osobę, która bardziej dbała o swoje interesy, a klub nie do końca był taki, jaki mu przedstawiono. Po półrocznym pobycie w nim zmienił jednak otoczenie i przeniósł się do stolicy, a dokładniej do Ursusa Warszawa.
Siedemnaście zdobytych goli na przestrzeni półtora roku w trzecie lidze, zaowocowały transferem do pierwszoligowego GKS Katowice. Tam zawodnik jednak nie potrafił się odnaleźć. Przez rok nie zdobył żadnego gola i ponownie wrócił do Warszawy.
Tam ponownie „Żenia” czuł się jak ryba w wodzie. Piętnaście bramek w półtora roku ponownie wzbudziło zainteresowanie innych klubów. Tym razem zgłosił się po niego Świt Nowy Dwór Mazowiecki i właśnie w jego barwach Ukrainiec spędził miniony sezon. W ekipie z Nowego Dworu Mazowieckiego, napastnik był jednym z kluczowych zawodników i zdobył trzynaście bramek.
Jego przygoda z ekipą Świtu nie trwałą jednak długo. Latem minionego roku zgłosił się po niego właśnie ŁKS i był to strzał w dziesiątkę działaczy z Al. Unii 2. Jewhen w dwudziestu jeden spotkaniach strzelił aż szesnaście goli i jest najlepszym strzelcem rozgrywek.
W pojedynku z Sokołem możliwe jednak, że nasz wschodni sąsiad nie wystąpi. Na początku rundy wiosennej nabawił się urazu, który przed ostatnim pojedynkiem z Sokołem Ostróda, prawdopodobnie się odnowił.