W miniony weekend, gościem specjalnym w audycji Radia Łódź był Dariusz Ścibiorek. Kierownik drużyny między innymi podsumował rundę jesienną oraz odniósł się do walki o awans i ewentualnych transferów w Sokole.
Końcowy układ tabeli po rundzie jesiennej był zaskoczeniem dla wielu kibiców, a szczególnie dla fanów Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki. Drużyna zakończyła jesienne zmagania na fotelu lidera, pozostawiając za sobą faworyzowany Widzew Łódź oraz chociażby Polonię Warszawa, czy też triumfatora poprzedniego sezonu Finishparkiet Drwęcę Nowe Miasto Lubawskie.
– Na pewno jesteśmy zadowoleni z tego, co udało nam się ugrać w tej rundzie. Przed sezonem zakładaliśmy miejsce w pierwszej piątce. Wyszło jednak inaczej i bardzo się z tego cieszymy. Nie czujemy jednak dużej przewagi nad Widzewem. Nie mniej jednak ten wynik z pewnością nas zadowala. Cały klub, zarząd, działacze, piłkarze podchodzimy na chłodno jeśli chodzi o awans. Gramy od meczu do meczu i nie patrzymy w tabelę. Jest jeszcze dużo grania, siedemnaście spotkań i wiele mocnych drużyn w czubie tabeli. Widzew z pewnością przebuduje skład i nie odpuści. My jednak też nie zamierzamy tego robić i oddawać pola bez walki. Co przyniesie los, to przyjmiemy – skomentował Dariusz Ścibiorek.
Poruszony został również temat samej trzeciej ligi i poziomu w niej panującej. Wielu ekspertów z przekonaniem twierdzi, że trzecia, a szczególnie grupa w której znajduje się Sokół nie odstaje znacząco poziomem od rozgrywek centralnych. Idealnym przykładem jest Łódzki Klub Sportowy, który w obecnym sezonie, jako beniaminek walczy o awans na zaplecze Ekstraklasy. – Uważamy, że pierwsza grupa trzeciej ligi jest najmocniejsza ze wszystkich. Sądzę również, że część z tych drużyn trzecioligowych spokojnie poradziłaby sobie na poziomie drugiej ligi, zarówno pod kątem organizacyjnym oraz piłkarskim. W swojej grupie mamy spadkowiczów Polonię i Olimpię, do tego Widzew, czy Finishparkiet, który mimo przebudowy zaskoczył wszystkich i zajmuje wysokie miejsce w tabeli. Jeśli spojrzy się w środek tabeli to można dostrzec, że jest on bardzo spłaszczony i panuje zacięta walka. Wydaje mi się, że zbudowaliśmy taką drużynę, która może walczyć o czołowe miejsca i w przyszłości grać w II lidze. Takie też są dalekosiężne plany klubu. Może uda się to już teraz, zobaczymy jak ułoży się sytuacja w lidze. Tak jak wspomniałem, gramy mecz po meczu i nie mamy w głowach tego awansu. Zwycięstwo w rundzie o niczym nie decyduje. Inne zespoły z pewnością zrobią też zią pewne retusze w składach. ŁKS nie przebudował za bardzo drużyny i jak się okazało przyniosło to skutek w postaci wysokiej pozycji w lidze, a drużyna jest na dobrej drodze do kolejnego awansu – odniósł się kierownik Sokoła.
Nie zapomniano również wspomnieć o tym, że Sokół w swojej blisko dwudziestoletniej historii grał już w II lidze, w której spędził dwa sezony w latach 2008-2010. Prowadzący zarzucił tezę, że obecny zespół z Aleksandrowa Łódzkiego ma obecnie nawet lepszy zespół niż w tamtych czasach. Dopytał również o ewentualne zimowe wzmocnienia w ekipie z Aleksandrowa Łódzkiego. – W tej chwili jesteśmy w III lidze. Co do drugiej, to tak jak powiedziałem wcześniej, to póki się w niej nie znajdziemy to nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. Musimy rozegrać siedemnaście meczów i zdobyć jak najwięcej punktów. Jeżeli Widzew będzie szedł z nami łeb w łeb, to kwestia awansu może rozstrzygnąć się nawet w ostatniej kolejce. Nikt nie może powiedzieć, jak będzie wyglądała ta runda. Sztab szkoleniowy zrobi wszystko, aby dobrze przygotować drużynę do rundy rewanżowej i zobaczymy jak to będzie wyglądało. Na tą chwilę uważamy, że mamy bardzo wyrównany skład. Mamy nowy zespół, ale nie wykluczamy, że jakieś retusze również się pojawią. W tym momencie mamy jednak dobrą jakościowo drużynę. Jeżeli pojawią się korekty to minimalne. Nikt w Aleksandrowie nie powie dziś, że kogoś zmienimy, gdyż nie ma takiej potrzeby. Skład jest stabilny i każdy walczy o swoje miejsce. Mimo dużych letnich zmian, chłopaki się zgrali i nie potrzeba dokonywać dużych zmian. Rewolucji na pewno nie będzie – podsumował.