Kolejne zawody od pierwszej minuty rozegrał w sobotę prawy obrońca Sokoła, Damian Pawlak. Zawodnik otworzył wynik spotkania w 13. minucie. Niestety nie zobaczymy go jednak w najbliższym meczu w Nowym Mieście Lubawskim.
Redakcja: Jak skomentowałbyś wasz sobotni występ. Mimo zwycięstwa 2:0 to MKS Ełk postawił wam wysoko poprzeczkę.
Damian Pawlak: Zagraliśmy trochę słabsze spotkanie niż ostatnio, ale najważniejszy był końcowy rezultat. Zdobyliśmy trzy punkty i z tego się cieszymy. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, gdyż Ełk to solidny zespół. Zdawaliśmy sobie sprawę czego się po nich spodziewać.
W ekipie gości występuje jeden z czołowych snajperów ligi – Daniel Świderski. W sobotę bramki nie strzelił, ale twoim zdaniem przysporzył wam trochę problemów?
– Nie powiedziałbym, że zagroził on nam jakoś szczególnie. Byli zawodnicy, którzy przysporzyli nam więcej kłopotów.
Udało ci się zdobyć bramkę i otworzyć wynik meczu. Takie były założenia, abyś włączał się w te akcje ofensywne?
– Praktycznie w każdym meczu mam za zadanie włączać się mocno w akcje ofensywne i w końcu przyniosło to efekt w postaci gola.
Poza zdobytą bramkę, dostałeś też kartę, która wyklucza twój występ w środowym meczu z wiceliderem. Miałeś tam sporo pretensji do sędziego, twoim zdaniem dość dyskusyjna kara?
– Trochę szkoda, że akurat przed meczem z wiceliderem dostałem tą kartkę. Można było jej uniknąć.
Rozpoczęliście dość trudny tydzień, podczas którego gracie z trzema zespołami, która podobnie jak wy zdobywają dużo punktów a wiosnę. Z Drwęcą udało wam się jesienią wygrać, czujecie że w obecnej dyspozycji jesteście w stanie ponownie urwać punkty wiceliderowi?
– W każdym meczu mamy taki sam cel, a mianowicie odniesienie zwycięstwa. Mamy dobry zespół, co pokazują nasze występy w rundzie wiosennej. Nie mamy podstaw, żeby obawiać się Drwęcy, gdyż jesteśmi świadomi, że możemy wygrać z każdym w tej lidze.
Dla ciebie jako wychowanka Łódzkiego Klubu Sportowego, fakt że nie będziesz mógł pomóc biało-czerwono-białym, szczególnie boli? Każda strata punktów przez Drwęce to woda na młyn zarówno dla ŁKS czy Widzewa. Obie drużyny będą już znały wasz wynik przed rozpoczęciem derbów.
– Bardzo żałuję, że nie zagram w tym meczu. Mam jednak nadzieję, że nasz zespół stanie na wysokości zadania i wygra w Nowym Mieście Lubawskim. Trzymam też mocno kciuki w derbach za ŁKS. Liczę również na to, że łodzianie awansują do II ligi.