Sokół Aleksandrów zremisował na wyjeździe z Legią II Warszawa 1:1 (0:1). W doliczonym czasie gry Mateusz Lis doprowadził do wyrównania.
Dużo szczęścia mieli piłkarze Sokoła. Mecz odbył się w Legia Training Center. Nasz rywal był bardziej poukładaną drużyną, co zresztą przełożyło się na podbramkowe sytuacje. Poziom rozgrywek III ligi pokazuje, że niekoniecznie faworyci wygrywają. W 41. minucie wpadł pierwszy gol dla Legii, dośrodkowanie w pole karne wykorzystał Arkadiusz Ciach, oddając strzał głową.
Po przerwie Sokół dążył do wyrównania, zwłaszcza końcowa faza meczu była niezwykle zacięta. Najpierw ofiarnie przed stratą drugiego gola Sokół uratował Damian Pawlak. Piłkarz dostał piłką w głowę i ucierpiał, ale futbolówka nie wpadła do bramki.
W doliczonym czasie gry Mateusz Lis znalazł się w polu karnym przeciwnika, oddał strzał, piłka odbiła się od słupka i znalazła w siatce. Sokół zdobył cenny punkt. To nie jest zwycięstwo, ale każdy punkt ma znaczenie.
Trzeba przyznać, że zawodnicy Sokoła zostawili wiele zdrowia na boisku. Najważniejsze jednak, że się nie poddali i udowodnili, że są w stanie urwać punkty silnej Legii. Trzeba się cieszyć z remisu, tym bardziej że został on zdobyty w doliczonym czasie gry. Tym razem Sokół miał dużo szczęścia. Strata do drużyn, które nie są w strefie spadkowej, nie jest duża. Przy odrobinie szczęścia w kolejnych meczach oraz ambicji piłkarzy, wiele jeszcze może się wydarzyć.
Legia II Warszawa – Sokół Aleksandrów 1:1 (1:0)
Bramki: 41. Ciach – 90+2. Lis.
Sokół: Polit – Lis, Bartosiński, Woźniczak, Wodziński (85. Pałgan) – Pękała (78. Kmita), Sobociński (62. Pawlak), Dubenkov (85. Jończyk), Tazbir (78. Przybycień), Zagórski – Góral.