Sokół Aleksandrów przegrał z Legionovią Legionowo 0:2 (0:0). W ciągu dwóch minut gospodarze strzelili dwie bramki z rzutu wolnego. To bolesna porażka aleksandrowian.
To nie była dobra sobota dla piłkarzy Sokoła. Do 78. minuty, czyli do momentu strzelenia gola przez Dariusza Zjawińskiego, wydawało się, że Sokół jest w stanie wywalczyć remis. Więcej podbramkowych sytuacji miała Legionovia, trzeba również podkreślić, że mecz nie stał na najwyższym poziomie. Oba zespoły dopuściły się zbyt wielu niedokładnych podań. Nie było widać zbyt dużej różnicy pomiędzy drużyną ze strefy spadkowej, a zespołem będącym na pierwszym miejscu.
Dramat Sokoła rozegrał się w 78. minucie. Dariusz Zjawiński z rzutu wolnego zdobył gola na 1:0. Jakub Kowalski był bliski obrony tego strzału, piłka przeleciała mu pod rękami.
Drużyna chyba nieco się podłamała stratą gola, co przełożyło się w brak wiary w doprowadzenie do remisu. Wystarczyło kilkadziesiąt sekund, by Jakub Bartosiński otrzymał drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę. Obrońca widząc bezradność naszych zawodników i stratę w środku pola, sfaulował przed polem karnym, co uniemożliwiło zawodnikowi Legionovii znaleźć się sam na sam z Jakubem Kowalskim.
Dariusz Zjawiński uderzył ponownie z wolnego, a nasz bramkarz tylko odprowadził piłkę wzrokiem. W kilkadziesiąt sekund mentalność drużyny spadła do zera. Legionovia miała jeszcze okazję podwyższyć, ale piłka odbiła się od słupka i poprzeczki, co uchroniło przed zdobyciem gola.
Niestety, ale w najbliższym tygodniu sztab szkoleniowy będzie musiał popracować nie tylko nad analizą meczu, ale również nad motywacją i mentalnością zawodników. Sokół jest w bardzo trudnej sytuacji, pocieszeniem jest najbliższy mecz. Wissa Szczuczyn to ostatnia drużyna w tabeli. Nikt sobie nie wyobraża, że na własnym boisku aleksandrowianie nie odnotują zwycięstwa.
Legionovia Legionowo – Sokół Aleksandrów 2:0 (0:0)
Bramki: 78. Zjawiński, 81. Zjawiński.
Skład Sokoła: Kowalski – Lis, Bartosiński, Woźniczak – Zagórski, Kobiera, Dydak (70. Horoszkiewicz), Pawlak (89. Tazbir), Kania – Maćczak (81. Król), Góral.
fot. Piotr Walendziak