Rzutem na taśmę, piłkarze Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki wywalczyli zwycięstwo w inauguracyjnym spotkaniu z Turem Bielsk Podlaski. Bohaterem spotkania okazał się Sebastian Kobiera, który w doliczonym czasie gry zdobył bramkę na wagę trzech puntków.
Początek spotkania nie przyniósł za wielu emocji na obiekcie MOSiR-u w Bielsku Podlaskim. Oba zespoły grały dość asekuracyjnie i można powiedzieć “badały” rywala. Na pierwszy celny strzał trzeba było czekać do 16. minuty. Uderzenie z prawego skrzydła Kamila Żylskiego, pewnie wyłapał jednak bramkarz. Minutę później napastnik Sokoła stanął przed kolejną szansą, lecz minął się z dośrodkowaniem.
Sokół z minuty na minutę coraz bardziej nacierał i tworzył sobie kolejne okazje bramkowe. Jakub Rogalski dwukrotnie jednak nie potrafił wpakować piłki do siatki. Najpierw uderzył zbyt słabo po dośrodkowaniu Dominika Głowińskiego, a następnie jego strzał był już niecelny. Mogło się to zemścić w 25. minucie, kiedy do płaskiej centry z lewego skrzydła dopadł Mateusz Nakielski i minimalnie chybił.
W końcówce pierwszej części gry, aleksandrowianie trzykrotnie próbowali jeszcze zagrozić bramce rywala. Czynili to wspomniany wcześniej Żylski oraz Sebastian Kobiera i Jakub Szarpak. Żaden ze strzałów nie znalazł jednak drogi do siatki, a po chwili arbiter skierował zawodników do szatni.
Po przerwie, jako pierwsi sygnał do ataku dali gospodarze. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Paweł Łochnicki, lecz piłka po jego uderzeniu powędrowała nad poprzeczką. Po chwili to samo uczynił Łukasz Chojecki, a wynik nadal nie ulegał zmianie. Mijały kolejne minuty, a na placu gry robiło się coraz bardziej nerwowo. Momentami zawodnicy mogli wręcz obawiać się o swoje zdrowie.
W 56. minucie dobrą okazję zmarnował Głowiński, który wtargnął w pole karne z lewego skrzydła, a jego strzał na raty wybronił golkiper Tura. Dziesięć minut później, kunsztem musiał popisać się Michał Brudnicki, który zmuszony był do interwencji po kąśliwym centrostrzale. Czym bliżej końca meczu, tym więcej problemów zaczęli mieć gracze Tura. Szczególnie “dręczył” ich Jakub Szarpak, który brylował na lewej flance, co chwila próbując rozbijać defensywę gospodarzy.
W 75. minucie mogło być jednak 1:0 dla Tura. Po dośrodkowaniu w pole karne, do piłki dopadł jeden z graczy gospodarzy i tylko dobra interwencja Brudnickiego uratowała Sokół. Od tego momentu, podopieczni Piotra Kupki coraz bardziej naciskali, praktycznie zamykając chwilami cały zespół gospodarzy na ich połowie.
Cierpliwość i determinacja przyniosły w końcu gola. Damian Knera posłał crossowe podanie w kierunku pola karnego gospodarzy, pojedynek powietrzy wygrał Damian Bierżyński, a piłkę po chwili zgarnął Arkadiusz Porochnicki, który zagrał płasko w pole karne. Tam niefortunnie wybił piłkę obrońca Tura, a futbolówka wpadła pod nogi Kobiery, który wziął na zamach kolejnego rywala i uderzeniem z lewej nogi pokonał bramkarza. Trzy minuty później, sędzia zakończył zawody, a zielono-biali mogli cieszyć się z pierwszych trzech punktów.
Tur Bielsk Podlaski – Sokół KONSPORT Aleksandrów Łódzki 0:1 (0:0)
0:1 – Sebastian Kobiera (90+1′)
Sokół: Brudnicki – Knera, Ślęzak, Woźniczak, Głowiński – Kobiera, Marciniak (69′ Pecyna) – Rogalski (69′ Porochnicki), Chojecki (87′ Bierżyński), Szarpak – Żylski (59′ Pabjańczyk)
Tur: Sidun – Nakielski (63′ Lewczuk), Maliszewski, A.Kosiński (85′ Ostaszewski), K.Kosiński, Łochnicki, Drażba, Zawadzki (86′ Pęza), Radecki, Walczuk (58′ Popiołek), Kulikowski
Sędzia: Grzegorz Kujawa (W-MZPN)