Po ponad półrocznej przerwie, do treningów powrócił Patryk Pietrasiak. Napastnik robi wszystko, aby wywalczyć sobie miejsce w składzie Sokoła.
Redakcja: Za tobą dość ciężka kontuzja. Dość szybko udało ci się dojść do siebie. Czujesz się w pełni sił?
Patryk Pietrasiak: Zerwane więzadła w kolanie to ciężka kontuzja przez którą wiele osób kończy swoją przygodę ze sportem. Ja miałem to szczęście, że wiele osób mi w tym okresie pomogło, dlatego dość szybko wróciłem do treningów. Myślę, że jeszcze do stu procentowej formy, dużo pracy i potu na treningach.
W bardzo krótkim czasie zgubiłeś kilka kilogramów. Chwali to sam trener, odbiło się to jednak na sile i motoryce?
– Niestety po kontuzji moja waga była znacznie ponad normę, dlatego cały zespół odpoczywał po ciężkim sezonie, ja musiałem ciężko pracować, ale widzę ,że zaczyna to owocować na treningach. Czuje się szybszy i silniejszy.
Obecnie dostajesz szanse gry głównie w drugich połowach. Ciężko po takiej przerwie wejść do gry?
– Na pewno jest strach, jeżeli chodzi o grę w sparingach, ale jak to mówią moi koledzy z zespołu “wszystko siedzi w głowię”, dlatego staram się tę barierę przełamać. Co do ilości minut na boisku, to uważam, że trener najlepiej wie co dla zawodnika najlepsze w danym momencie, dlatego mu w stu procentach ufam.
Za wami okres przygotowawczy, trzy sparingi. Jak oceniłbyś wasze występy? Póki co nie udało wam się wygrać meczu.
– Okres przygotowawczy jest dla każdego zawodnika ciężki, być może przełożyło się to na grę w sparingach, ale uważam, że to wszystko zaowocuję w najbliższych spotkaniach ligowych.
Mimo niezbyt udanych meczów towarzyskich, trener chwali drużynę i dostrzega pozytywy. Podzielasz jego zdanie?
– Oczywiście, że podzielam zdanie trenera, ponieważ nie tyle nam zawsze zależy na zwycięstwie, co bardziej na udoskonalaniu pewnych błędów, aby móc się przygotować do ligi.
Rywalizować będziesz w tym sezonie z Michałem Michałkiem i Kamilem Żylskim. Czego oczekujesz od siebie w zbliżających się rozgrywkach?
– Oczekuję przede wszystkim bramek, ale jak wiadomo nie liczy się jedna osoba, tylko drużyna, dlatego najważniejsze bym mógł w jakimś stopniu pomóc drużynie w osiągnięciu korzystnego wyniku.