Po drobnym urazie, pierwszy sparing tego lata zaliczył w sobotę wychowanek Sokoła, Sebastian Tomczak.
Piłkarze Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki rozegrali w sobotę kolejny sparing w ramach przygotowań do zbliżającego się sezonu. Zielono-biali bezbramkowo zremisowali z Unią Skierniewice 0:0. Obie strony miały kilka sytuacji na zdobycie bramki, nie potrafiły jednak znaleźć drogi do siatki rywala. – Na pewno nie można być zadowolonym z remisu, zagraliśmy dość przeciętnie, trzeba jednak cieszyć, że zachowaliśmy czyste konto. Mieliśmy kilka okazji bramkowych, niestety nie udało się ich wykorzystać. Rywale może faktycznie mieli troszeczkę więcej szans na zdobycie gola. Czuliśmy w nogach ten tygodniowy obóz, stąd też możliwe gorsza nasza dyspozycja – skomentował po meczu Sebastian Tomczak.
Młody zawodnik Sokoła w tym sezonie został włączony do pierwszego zespołu i razem z drużyną przygotowuje się do rozgrywek 2017/2018. Sam przyznaje, że dostrzega pewne różnice między rezerwami, a pierwszą drużyną. – Z pewnością jest spory przeskok poziomu między rezerwami, a pierwszą drużyną. Trzeba jednak zagryźć zęby i robić swoje. Mogę występować, tak jak w sparingu na prawej obronie, ale również na prawej stronie pomocy. Mecze na tej pozycji również wspominam dobrze – odniósł się.
Sebastian jest jednym z dziesiątki nowych graczy, którzy latem wznowili treningi z zespołem. Mimo to twierdzi, że nie szczególnie ułatwia to sprawę. – Mimo, że dołączyło ze mną wielu nowych zawodników, nie powiedziałbym, że to szczególnie ułatwia aklimatyzację w drużynie. Nie widzę żadnej różnicy. Trzeba robić swoje. Przed nami kolejne sparingi, zejdziemy z obciążeń, nabierzemy świeżości i powinniśmy prezentować się lepiej – zakończył.