W niedzielne popołudnie drużyna Orlików starszych wybrała się do Konstantynowa Łódzkiego żeby stawić czoła miejscowemu Włókniarzowi przy okazji 20 kolejki ligowej ORLIK E1 grupy III. W poprzedniej rundzie starcie tych dwóch drużyn trzymało w napięciu do ostatniej minuty, kiedy to strzałem z rzutu wolnego Sokół wydarł przyjezdnym trzy punkty. Mecz rewanżowy niewiele różnił się od poprzedniego.
Podopieczni trenera Tomasza Bogdańskiego już na rozgrzewce sprawiali wrażenie bardziej skoncentrowanych od przeciwnika, zwłaszcza, że gospodarze wyszli na nią 5 minut przed rozpoczęciem meczu. Może to była recepta na lepsze wejście w mecz, bo po 6 minutach od pierwszego gwizdka gospodarze prowadzili już 2:0. Najpierw niefortunna interwencja obrońcy w polu karnym Sokoła i pani sędzina dyktuje rzut karny, który skutecznie wykorzystuje zawodnik Włókniarza. Chwilę później kolejny błąd defensywy przyjezdnych i precyzyjny strzał napastnika z Konstantynowa, który mija bramkarza i wpada do bramki. Taki rozwój sytuacji pobudził gości do działania i jeszcze przed przerwą do bramki gospodarzy trafia zza pola karnego Jakub Westwal.
Kilka cierpkich słów od trenera w przerwie i młode sokoły wracają na boisko na drugą tercję, niestety tylko ciałem, bez ducha walki, bo już na początku tracą kolejnego gola i Włókniarz ponownie wychodzi na dwubramkowe prowadzenie. Chwilę później osowiała defensywa pozwala na strzał z dystansu, a nieprzygotowany bramkarz spóźnia się z interwencją. Wynik 4:1 w końcu sprawił, że Aleksandrowianie wzięli się do pracy. Najpierw na listę strzelców wpisuje się Kacper Bednarek. Chwilę później swojego debiutanckiego gola w lidze zdobywa Kacper Zamolski. Jeszcze przed przerwą do remisu doprowadza Michał Kochaniak.
W przerwie w obozie Sokoła z daleka można było zaobserwować wolę walki, która miała przynieść im zwycięstwo. Niestety początek trzeciej tercji podobnie jak dwie poprzednie zaczęły się od gola dla gospodarzy. Zawodnicy z Aleksandrowa robili co mogli, żeby doprowadzić do remisu, ale brakowało im szczęścia. Pani sędzina doliczyła 2 minuty do regulaminowego czasu, ale dopiero w ostatniej sekundzie piłkę do bramki Włókniarza wbił Bednarek. Zaraz po jego strzale zabrzmiał ostatni gwizdek meczu i obie drużyny musiały zadowolić się jednym punktem. Tym sposobem seria zwycięstw Sokoła została przerwana. Od siedmiu kolejek jednak podopieczni Bogdańskiego nadal nie doznali porażki.
Tomasz Bogdański – To był bardzo ciężki mecz zarówno dla zawodników na boisku, jak i dla mnie. Ale nie było to spowodowane dobrą grą przeciwnika, ale walką ze swoimi słabościami moich. Przez większość meczu widać było, że brak im motywacji do walki. Sami nie potrafili się pobudzić, a ja przez całe spotkanie szukałem na to sposobu. Cieszę się jednak, że w końcu udało mi się do nich dotrzeć i mimo wysokiego prowadzenia, zagraliśmy dosłownie do samego końca i wyciągnęliśmy z tego meczu chociaż 1 punkt.
Skład Sokoła: Złotnicki – Stokowski, Godala, Olejniczak, Bednarek – Westwal, Szczepaniak
Grali również: Bułaciński, Chober, Kochaniak, Zamolski, Milczarek.