Przed zawodnikami Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki kolejne ligowe spotkanie. Już w środę będą gościć lidera rozgrywek – Łódzki Klub Sportowy.
Łódzki Klub Sportowy po wielu ciężkich latach spowodowanych problemami finansowymi klubu, upadł aby wraz z nowymi władzami i czystą kartą, szybko powrócić na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju i przypomnieć sobie sukcesy chociażby z końcówki lat 90.
Celem w klubie było awansować rok po roku, nie było to łatwe zadanie o czym łodzianie przekonali się już w drugim roku swojej gry. Po pewnym awansie do III ligi, na tym poziomie rozgrywkowym pojawiły się pierwsze schody. W debiutanckim sezonie łodzianie zajęli dopiero piąte miejsce, a do lidera Radomiaka Radom tracili aż dwadzieścia dwa punkty. Rok później awans był już bliższy, tym razem jednak zabrakło „czterech” oczek, a miejsce w barażu wywalczyła Polonia Warszawa.
Doświadczeni działacze ŁKS w tym sezonie najwidoczniej wyciągnęli już wnioski z poprzednich nieudanych lat i tym razem zespół jest na najlepszej drodze do awansu do II ligi. Goście środowego starcia plasują się na pierwszej lokacie w ligowej tabeli mając na swoim koncie pięćdziesiąt pięć punktów. Po piętach nadal depczą im inni kandydaci do awansu, a mianowicie Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie i Widzew Łódź. Pierwsi mają tyle samo punktów co ŁKS, drudzy zaś sześć oczek straty.
Mimo tak wysokiej lokaty, po cichu pojawiają się głosy o słabszej dyspozycji łodzian niż miała ona miejsce w jesiennych meczach. Może o tym świadczyć chociażby fakt, że przed rozpoczęciem rundy zarówno FInishparkiet jak i Widzew mieli stratę odpowiednio sześciu i dwunastu punktów. „Rycerze wiosny” póki co niezbyt mogą być zadowoleni z rundy rewanżowej. ŁKS szczególnie tracił punkty na własnym stadionie, gdzie przegrał z rezerwami Jagiellonii Białystok oraz MKS Ełk. Dodatkowo w minionej kolejce podzielił się punktami z Sokołem Ostróda, a nie tak dawno zremisował również na wyjeździe z Huraganem Morąg.
Gorsze wyniki mogą być spowodowane roszadami w składzie biało-czerwono-białych. Na początku rundy urazu doznał Jewhen Radionow, gdy wydawało się, że wszystko już w porządku to w ostatnim meczu ponownie go zabrakło i również pod znakiem zapytania stoi jego środowy występ. Bez formy jest kapitan drużyny Aleksander Ślęzak, który został posadzony na ławce rezerwowych. Dodatkowo kontuzjowany jest Jakub Kostyrka, a w niedzielę urazy złapali również Maksymilian Rozwandowicz i Patryk Bryła. Możemy spodziewać się dość eksperymentalnego w najbliższym pojedynku.
Tymczasem Sokół na wiosnę spisuje się całkiem dobrze. Aleksandrowianie sześciu spotkań nie doznali porażki, a dodatkowo od trzech meczów nie stracili również gola. Cztery zwycięstwa, trzy remisy i jedna porażka pozwoliła podopiecznym Piotra Kupki awansować do górnej połówki ligowej tabeli. Dodatkowo fakt, że do kadry powoli włączania są zawodnicy, którzy ostatnio borykali się z kontuzjami, a mianowicie Mariusz Zasada i Mateusz Stępień, z pewnością napawają optymizmem. W kadrze na pojedynek z ŁKS po kilku miesiącach absencji pojawił się również Joachim Pabjańczyk.
Dla zawodników Sokoła najbliższy mecz z pewnością będzie z pewnością okazją do rewanżu za trzy ostatnie porażki. W minionym sezonie ŁKS pokonał na wiosnę nasz zespół 3:1, jesienią tego sezonu wygrał 2:0, a dodatkowo jeszcze wysoko rozgromił nasz zespół w zimowym sparingu. Motywacji zatem zawodnikom zielono-białych nie brakuje, tylko czy starczy umiejętności i sił? Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 17:00.
Sokół KONSPORT Aleksandrów Łódzki – ŁKS Łódź / 03.05.2017 r., godz. 17:00