Na rozmowę tuż przed meczem z ŁKS Łomża zgodził się kapitan drużyny Przemysław Woźniczak. Obrońca Sokoła zapowiada walkę o trzy punkty w sobotnim starciu.
Redakcja: Za wami blisko półtora tygodnia przerwy od ligowego meczu. Uważasz, że ona dobrze na was wpłynie?
Przemysław Woźniczak: Ciężko powiedzieć. Na pewno wolelibyśmy rozegrać mecz z Legią w wyznaczonym wcześniej terminie, aby zachować rytm meczowy. Mamy jednak nadzieję, że ta przerwa wpłynie na nas jedynie pozytywnie.
Nad czym szczególnie pracowaliście w tym okresie?
– Można powiedzieć, że nad wszystkim. Wcześniejszy tydzień był dość intensywny, było dużo gier i strzałów. W tym tygodniu przygotowujemy się już typowo pod przeciwnika. Dochodzą elementy taktyczne, stałe fragmenty, rozegrania akcji ofensywnych i ustawianie się w defensywie.
Mimo, ze nie rozgrywaliście spotkania to wasza pozycja w ligowej tabeli nie pogorszyła się. Sprawdzacie jak kształtuje się ta hierarchia w rozgrywkach, czy raczej skupiacie się jedynie na najbliższym meczu?
– Wiadomo, że nasza pozycja nie jest na tyle bezpieczna, abyśmy nie oglądali się za siebie. Doskonale wiemy jak kształtuje się tabela i jak ważne są w tym momencie zwycięstwa. Staramy się skupiać na kolejnym meczu, każde następne spotkanie jest najważniejsze.
Na wiosnę w dwóch spotkaniach straciliście dwa gole. Jako filar obrony i kapitan, czego myślisz brakowało w tych spotkaniach, żeby jednak zachować czyste konto.
– Piłka nożna to gra błędów. Gdyby zawodnicy ich nie popełniali to nie widzielibyśmy bramek. Często o bramce decyduje sekunda zagapienia. Nam chodzi o to aby tych błędów popełniać jak najmniej, nie da się jednak wyeliminować ich całkowicie. Bramka z Elblągiem to bardzo ładny strzał sprzed pola karnego. Można powiedzieć, że nie do obrony. Cały zespół ciężko pracuje, abyśmy tych bramek nie tracili. Czasami to się udaje, a czasami nie. Najważniejsze strzelić jedną więcej niż przeciwnik.
Najbliższy mecz rozgrywacie w Łomży. ŁKS po zwycięstwie w Ełku przegrał dwa mecze. Uważasz, że to będzie ciężkie spotkanie?
– Po dwóch porażkach z rzędu gospodarze zapewne będą chcieli się przełamać. Z pewnością nie będzie to spacerek. Spodziewamy się twardego pojedynku i walki o każdy metr boiska. My walki się nie boimy i jedziemy do Łomży po trzy punkty.
Gracze ŁKS na swoim obiekcie nie spisują się zbyt dobrze. Jedynie dwa zwycięstwa w dziesięciu meczach. Możemy się spodziewać z waszej strony dość otwartej gry, czy jednak bardziej spokojnego meczu i szukania swoich szans?
– Na pewno musimy być w tym meczu bardzo skoncentrowani od samego początku. Twardo i pewnie w defensywie, a z przodu okazje zapewne będziemy mieli. Ma nas cechować konsekwencja i dyscyplina taktyczna. Jeżeli do tego zagramy mądrze i kreatywnie w ofensywie, nie wyobrażam sobie innego wyniku niż nasze zwycięstwo.
Fakt, że przegraliście z ŁKS na własnym stadionie będzie dla was dodatkowa motywacja do zwycięstwa?
– Motywacji nam nie brakuje. Chcemy być w tabeli jak najwyżej. Wiemy, że w końcowym rozrachunku mogą się liczyć bezpośrednie spotkania. Dlatego liczy się tylko i wyłącznie zwycięstwo.