Sokół Aleksandrów doznał wyjazdowej porażki z Bronią Radom 0:2 (0:1). To nie była dobra sobota dla drużyny trenera Michała Bistuły.
Piłkarze Sokoła pojechali do Radomia po punkty, które są niezwykle potrzebne w walce o utrzymanie dla obu zespołów. Już przed meczem wiadomo było, że z Bronią nie będzie tak łatwo. W pierwszym spotkaniu sezonu doznaliśmy porażki na własnym boisku 0:1. Gola straciliśmy w ostatniej minucie. Sokół chciał się odegrać za stracone jesienią punkty.
Ten mecz nie ułożył się po myśli aleksandrowian, już w 3. minucie gola dla gospodarzy zdobył Matheus Dias. W drugiej połowie ten sam piłkarz podwyższył dorobek strzelecki, wykorzystując karnego.
Niestety, ale bardzo utrudniamy i komplikujemy sobie sytuację. Rzeczywistość jest taka, że jesteśmy zbyt naiwni w naszej grze. Omawiamy nasze błędy, ale one bez naszego zaangażowania nie znikną. Powielamy je i nie możemy nawet na chwilę tracić odpowiedzialności. Rywale mają więcej doświadczenia i bezwzględnie to wykorzystują, a my bijemy głową w mur. Przed nami trzy mecze na własnym boisku i musimy zdobyć jak najwięcej punktów – powiedział Michał Bistuła, trener Sokoła Aleksandrów Łódzki.
Przed drużyną tydzień przygotowań do następnego meczu. Tym razem Sokół zmierzy się na stadionie im. Włodzimierza Smolarka z Concordią Elbląg.
Broń Radom – Sokół Aleksandrów 2:0 (1:0)
Bramki: 3. Dias, 79. Dias (karny).
Skład Sokoła: Kaniecki (87. Jurek) – Nowacki (80. Maschera), Bartosiński, Woźniczak, Lis – Sołtysiński, Wolinowski (80. Dubenkov), Pecyna, Witasiak (68. Adamiak), Dziuba – Przezak (68. Kania).