W ostatnią środę młodzi piłkarze Sokoła Aleksandrów trenera Tomasza Bogdańskiego wygrali 2:1 z RAP Radomsko, debiutując jednocześnie w II lidze C2 wojewódzkiej.
Drużyna Sokoła z rocznika 2006 w ubiegłą środę po raz pierwszy w tym sezonie zagrała o ligowe punkty. Do Aleksandrowa przyjechał stały już bywalec w lidze wojewódzkiej – RAP Radomsko.
Można było się spodziewać, że Sokół, jako świeżo upieczony beniaminek, będzie miał tremę w swoim pierwszym meczu ligowym na szczeblu wojewódzkim, a doświadczona drużyna z Radomska będzie nadawała tempo spotkaniu.
Jednak już od pierwszych minut można było zauważyć, że to gospodarze narzucili swój styl gry, przez długi czas utrzymywali się przy piłce i atakowali raz po raz skrzydłami. Problemem Sokoła była jedynie słaba skuteczność w wykańczaniu akcji podbramkowych. Właśnie przez słabszą dyspozycję strzelecką biało – zielonych na przerwę drużyny schodziły z bezbramkowym remisem.
Po przerwie obraz gry wcale się nie zmienił, ale w 48 minucie w końcu wpadł upragniony gol. Szczęśliwym strzelcem okazał się debiutujący w drużynie Sokoła Gracjan Kubiak, który z zimną krwią wykorzystał prostopadłe podanie od Mikołaja Czerwińskiego.
Niestety, aleksandrowianie z prowadzenia cieszyli się zaledwie 7 minut, bo w 55 minucie sędzia podyktował rzut karny, po tym jak w jednej z niewielu akcji ofensywnych gości napastnik z Radomska został sfaulowany w polu karnym. Pewnym strzałem z punktu na 11 metrze zawodnik gości umieścił piłkę w bramce. Od tego momentu zaczęło się „walenie głową w mur”.
W 70 minucie Sokół ponownie wyszedł na prowadzenie. To za sprawą kolejnego prostopadłego podania w pole karne tym razem od Mikołaja Kaucza, które na gola zamienił Maksymilian Olejniczak.
Do końca spotkania drużyna trenera Bogdańskiego mogła jeszcze kilkukrotnie podwyższyć swoje prowadzenie, ale tego wieczora raziła w oczy kiepska skuteczność strzelecka, dlatego ostatecznie sędzia zakończył spotkanie przy wyniku 2:1 dla gospodarzy.
Bardzo mnie cieszy postawa moich podopiecznych. Nie przestraszyli się wyższego poziomu rozgrywkowego, zagrali tak, jak pracujemy na treningach. Wynik mógł być bardziej przekonujący, ale brakowało nam skutecznego wykończenia akcji. A to daje nam tylko informację, nad jakimi elementami musimy popracować przed sobotnim meczem w Zduńskiej Woli – zaznacza Tomasz Bogdański, trener Sokoła Aleksandrów.