W sobotę drużyna Sokoła Konsport Aleksandrów zremisowała 1:1 z Mieszko Gniezno. Był to ostatni sparing w czasie przygotowań.
Skończyły się już mecze sparingowe i zakończyła się również gra na sztucznej płycie. W sobotnim sparingu w Gutowie Małym Sokół Konsport Aleksandrów mógł po raz pierwszy w tym roku zagrać na naturalnej murawie. Mecz nie był najlepszy w wykonaniu aleksandrowian, ale można doszukać się plusów.
To było spotkanie dwóch równorzędnych drużyn grających w III lidze. W pierwszych 20. minutach kontrolowaliśmy mecz, natomiast później zrobiły się problemy z opanowaniem środka pola, a wzięło się to z tego, że nasz rywal zwiększył przewagę. Głupio straciliśmy gola, to był ewidentny błąd Jakuba Lemanowicza – tak nie może zachować się bramkarz. Miał szansę wybić piłkę poza obszar gry. W drugiej połowie zagraliśmy nieco lepiej, nawet pod kątem przygotowania motorycznego. W ciągu ostatnich 30. minut to my przeważaliśmy, doczekaliśmy się gola, natomiast w wielu przypadkach brakowało wykończenia akcji. Boisko też nie było najlepsze, ale podejrzewam, że podobne będzie w Tomaszowie Maz. oraz w Warszawie w meczu z Ursusem – zaznacza Sławomir Majak, trener Sokoła Konsport Aleksandrów.
Niedziela to czas na trening wyrównawczy oraz regeneracyjny i odnowę biologiczną. W poniedziałek piłkarze mają wolne, za to we wtorek będą trenować dwa razy. Następnie do sobotniego meczu pucharowego odbędą po jednej jednostce treningowej.