Piłkarze Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki ulegli w sobotnie popołudnie Lechii Tomaszów Mazowiecki 0:6.
Bez dwóch obrońców w Morągu
Porażka z Lechią Tomaszów Mazowiecki nie tylko przeniosła za sobą stratę punktów, lecz i dwójkę zawodników. Ósmą żółtą kartkę otrzymał Aleksander Ślęzak, a bezpośrednio czerwoną Damian Pawlak. Obu nie zobaczymy zatem w najbliższym wyjazdowym meczu z Kaczkanem Huraganem Morąg. Jak będzie zatem wyglądać obrona aleksandrowian? Nominalnymi zmiennikami są Damian Knera i Mateusz Szymański, który nie miał okazji jeszcze zadebiutować w III lidze. A może zobaczymy na stoperze Jakuba Szarpaka lub Sebastian Kobierę? Tego dowiemy się w sobotę.
Druga liga się oddala
W kolejny weekend aleksandrowianie nie zdobywają trzech punktów, a wykorzystują to za to rywale. Komplet punktów poza Lechią zanotował zarówno Widzew, jak i Polonia Warszawa. Łodzianie mają już 8 punktów przewagi nad podopiecznymi Piotra Kupki, tomaszowianie wyprzedzają ich o 6 “oczek”, a na trzecią lokatę awansowały “Czarne Koszule”, mając punkt przewagi.
Kapitan na trybunach
Do Bielska Podlaskiego nie wyjechał w sobotę kapitan łódzkiego Widzewa Sebastian Zieleniecki. Zawodnik pozostał w Łodzi z powodu kontuzji i w wolnej chwili postanowił obejrzeć obie ekipy. Przede wszystkim oglądał zapewne gości, którzy zmierzą się w Łodzi z podopiecznymi Franciszka Smudy w przedostatniej kolejce ligowej. Czy będzie to mecz o awans? Czas pokaże.
Kolejny mecz bez zwycięstwa
Porażka z Lechią Tomaszów była drugi przegranym spotkaniem z rzędu wykonaniu aleksandrowian. Zielono-biali przegrali ostatnio również w Zambrowie z miejscową Olimpią 2:4. Jest to już zatem najdłuższa seria Sokoła w tym sezonie. Do wyrównania serii spotkań bez porażki brakuje jednak jeszcze dwóch meczów. Aleksandrowianie jesienią zaliczyli serię czterech meczów bez trzech punktów, rozpoczynając od porażki z Ursusem, a nastepnie remisując w Sulejówku, Ostródzie oraz u siebie z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie.
Największe porażki w historii
Sobota przyniosła nam dwa dość przykre rekordy w klubowej kartotece. Porażka 0:6 to najwyższa przegrana w całej historii Sokoła w rozgrywkach ligowych. Wcześniej aleksandrowianie przegrali 1:6 z Woyem Opoczno w sezonie 2005/2006 IV ligi łódzkiej oraz 0:5 z Polonią Warszawa w sezonie 2015/2016 w III lidze łódzko-mazowieckiej. Tym samym jest to również najwyższa porażka trenera Piotra Kupki od kiedy przejął on stery w Sokole.
Pojedynek strzelców dla Tomasza Płonki
Poza tym, że w sobotę obejrzeliśmy drugą oraz trzecią drużynę w ligowej tabeli, to na boisku zameldował się drugi oraz trzeci w kolejności najlepszy strzelec obecnych rozgrywek. Tym razem lepiej zaprezentował się gracz Lechii Tomaszów Mazowiecki – Tomasz Płonka, który dorzucił jedno trafienie i tym samym zrównał się ilością goli z Kamilem Żylskim. Oboje mają na swoim koncie szesnaście bramek.
Przerwa najlepszego strzelca
Dorobek strzelecki Kamila Żylskiego może ponownie przez najbliższy czas nie wzrosnąć. Zawodnik ucierpiał w starciu z rywalem pod koniec pierwszej połowy, a jak się później okazało skończyło się to złamanym nosem. Czy napastnik będzie mógł zagrać w Morągu? Dowiemy się zapewne w końcówce tygodnia.
Sokół ponownie gościnny
Kolejny raz w tym sezonie, aleksandrowianie są bardzo gościnni na własnym boisku. Ta statystyka wygląda szczególnie źle w rundzie wiosennej, kiedy zielono-biali wygrali tylko dwa razy (z GKS-em Wikielec oraz ŁKS-em Łomża), a do tego zremisowali z Turem Bielsk Podlaski, Pelikanem Łowicz i Polonią Warszawa. Tym razemp przyszła porażka. Wcześniej lepsi w Aleksandrowie okazali się również piłkarze Widzewa Łódź oraz Ursusa Warszawa. Punkt ze stadionu im. Włodzimierza Smolarka wywiozła również Drwęca Nowe Miasto Lubawskie.
Sromotny rewanż
Z pewnością piłkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki mogą czuć dodatkowa satysfakcję po sobotnim zwycięstwie. W pierwszym meczu tomaszowianie przegrali u siebie 0:2 i do Aleksandrowa jechali dodatkowo zmotowani. Stadion w Aleksandrowie jest jednak przychylny Lechii, która nie przegrała do tej pory ani razu w historii na tym obiekcie. Tym razem odniosła trzecię zwycięstwo, do tego trzykrotnie remisowała.
Tym razem na zero z przodu
Szósty raz w tym sezonie aleksandrowianie nie zdobyli nawet jednej bramki w meczu ligowym. Po raz piąty miało to miejsce na swoim obiekcie (wcześniej w starciach z Widzewem, Ursusem, Turem oraz Pelikanem). Tylko na jednym obcym stadionie nie pokonali za to bramkarza rywali, a dokładniej w Warszawie na murawie przy ul. Konwiktorskiej.
Udane urodziny
Lepszych 32. urodzin nie mógł wyobrazić sobie Marcin Mirecki, który wiosny nie zaliczał do tej pory do udanej. Skrzydłowy Lechii czekał na swoją bramkę aż sześć spotkań. Tym razem nie dość, że pokonał Michała Brudnickiego to zaliczył również trzy asysty w pierwszej odsłonie gry.