Nie tak dawno informowaliśmy o dołączeniu do pierwszej drużyny trzech nowych zawodników. Sprawdźcie, co o Adrianie Marciochu, Danielu Kmaku oraz Dawidzie Sarafińskim powiedzieli ich poprzedni trenerzy.
Andrzej Grzegorek (KS Kutno): Mocną stroną Adriana jest z pewnością przygotowanie motoryczne. Jest to bardzo silny chłopak i ta siła była jego największym atutem. Był bardzo ciężki do przepchnięcia. Niektórzy moi zawodnicy mówili, że rzadko grali przeciwko tak silnemu zawodnikowi. Na pewno musi popracować nad przyjęciem piłki, miał taki nawyk, że zawsze ta futbolówka uciekała mu do góry i obrońcy szybko potrafili się dobrze ustawić. Natomiast jeśli chodzi o strzelanie bramek, to często było tak, że wchodząc z ławki je zdobywał, a od pierwszej minuty nie dawał takiej jakości. W mojej drużynie miałem dwa takie solidniejsze nazwiska w formacji ataku, co przekładało się na to, że nie zagrał aż tak wielu minut, a co za tym idzie na jego grę. Jest w miarę ułożonym chłopakiem, czasami zdarzały mu się głupie sytuacje, jak odkopnięcie piłki, czy “odzywka” do sędziego. W ostatnim meczu nas tak “załatwił”, właśnie dwiema takimi sytuacjami i musieliśmy grać w dziesiątkę. Nie miałem do niego większych uwag i mogę ocenić go pozytywnie. Jak tylko poprawi przyjęcie to uważam, że Sokół będzie miał z niego pożytek.
Szymon Szydełko (JKS Jarosław): Daniel to generalnie bardzo silny zawodnik, który jak tylko będzie umiał wykorzystać swoje warunki fizyczne to może napsuć krwi przeciwnikom. Jeżeli będzie dobrze grał również tyłem do bramki to jest praktycznie nie do przepchnięcia. Jest to gracz, który po mimo sporej masy mięśniowej nie odbiega również szybkościowo. Na pewno musi on jednak pracować nad skutecznością i wydaje mi się, że jest to taki typ piłkarza, który potrzebuje zaufania. Do tej pory grywał mniej i był ustawiany nie na swojej pozycji. Za poprzedniego trenera JKS-u grał na skrzydle, gdzie czuje się źle. Jest to typowa dziewiątka i musi być wystawiany z przodu.
Robert Hyży (były trener Górnika Łęczyca): Bardzo cenię Dawida. Jest to chłopak, który przede wszystkim potrafi grać do przodu. Ma ten dar wygrywania pojedynków jeden na jeden i to jego spory atut. Dobrze prowadzi piłkę, posiada również niezłą technikę. Z pewnością jego gorszą stroną jest defensywa. Gdy grał u mnie to najlepiej prezentował się na pozycji numer 10, gdzie tych zadań defensywnych miał bardzo mało i był wtedy najbardziej pożyteczny.