Drużyna gości z pewnością może być zadowolona z końcowego rezultatu sobotniego starcia. W przeciwieństwie do graczy Sławomira Majaka.
Przemysław Kołłątaj (trener MKS): Przede wszystkim dziękuje chłopakom za zaangażowanie w tym meczu. Cieszę się, że te założenia były bardzo defensywne i tego nie ukrywaliśmy. Od początku meczu dominacja była po stronie gospodarzy. Mieliśmy też dużo szczęścia. Bohaterem poza całą drużyną był oczywiście Bartek Danowski. Dokonaliśmy zmiany i okazała się ona trafna. Ten drugi rzut karny był troszeczkę kontrowersyjny, Bartek obronił, co ostatecznie nam dało cenny punkt. Broniliśmy się całym zespołem cały mecz. Stworzyliśmy kilka akcji, gdzie mogliśmy zdobyć bramkę, lecz na pewno zespół gospodarzy był bardziej kreatywniejszy i zdeterminowany. Charakter był jednak do ostatniej minuty. Dumny jestem ze swoich chłopaków, że zdobyliśmy tak cenny punkt na trudnym terenie.
Sławomir Majak (trener Sokoła): Co można powiedzieć po takim meczu, gdzie praktycznie gra się do jednej bramki, a traci punkty. Myślę, że ten remis na własne życzenie, mając tyle sytuacji. Potem w końcówce nie wykorzystaliśmy karnego, nie można być z tego zadowolonym. Liczyliśmy na pewno na trzy punkty. Czasami zdarzają się takie momenty, kiedy trzeba przełknąć gorycz straty punktów, szkoda, że stało się to dzisiaj. Biorąc pod uwagę jednak wyniki, które padły dzisiaj to zyskaliśmy jeden punkt nad wiceliderem. Z przebiegu całego spotkania należały nam się jednak trzy punkty. Liczy się jednak to co w sieci. Muszę pochwalić chłopaków za to, że do końca chcieli przechylić to szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety przeciwnik nam na to nie pozwolił, a szczególnie sam bramkarz, który był bohaterem tego spotkania. Musimy ten mecz bardzo dobrze zanalizować. Nie możemy sobie pozwolić na takie straty punktów. Piłka jednak taka jest. Zespół gości cieszy się z tego remisu. Zostały trzy kolejki do końca i musimy się nad nimi skupić. Mamy też jak każdy swoje problemy, kartki, urazy i nie występujemy w pełnym zestawieniu. Nie jest to jednak żadne tłumaczenie. Na tym etapie nie możemy sobie pozwolić na takie wyniki. Mam nadzieję, że był to tylko wypadek przy pracy. Mecze z dołem tabeli są bardzo ciężkie. Ligi nie wygrywa się z Legionovią, czy Polonią, ale właśnie z dołem.