Po meczu kilka słów na łamach oficjalnej strony wymienił trener Piotr Kupka.
Ze spokojem po meczu wypowiadał się trener naszego zespołu po sobotnim zwycięstwie z Motorem Lubawa. Sokół przez praktycznie większość spotkania był stroną przeważającą i pewnie wygrał 3:0. – Zrobiliśmy to, co do nas należało. 3:0 to minimum przyzwoitości, które należało tutaj wypełnić z zespołem z dołu tabeli. Na pewno fakt odbywania się imprezy na obiekcie, gdzie leciała głośna muzyka, nie sprzyjało dużej koncentracji. Nie było atmosfery meczu. Zrobiliśmy swoje i zgarnęliście trzy punkty – ocenił po meczu Piotr Kupka.
Ekipa z Lubawy była idealnym przeciwnikiem do tego, aby przełamać złą passę. Zielono-biali nie wygrali od czterech spotkań i zgarnięcie trzech punktów z zespołem, który do tej pory nie wygrał żadnego meczu było obowiązkiem. Nie mniej jednak szkoleniowiec naszej drużyny uważa, że rywale to już nie ten sam zespół, co jesienią. – Na pewno w każdym kolejnym meczu chcemy wygrać i tak było i tym razem. Chcieliśmy jak najszybciej przerwać gorszą serię, udało się dopiero po czwartym meczu. W moim odczuciu w poprzednich spotkaniach graliśmy na przyzwoitym poziomie, jednak czegoś nam brakowało. Tym razem przyszło nam grać z rywalem, z którym po prostu trzeba było zgarnąć komplet punktów. Wydaje mi się, że Motor w tej rundzie wygląda lepiej niż jesienią. Kiedy analizowaliśmy zespół rywala, to w porównaniu z poprzednią rundą, to w drużynie gra siedmiu-ośmiu zawodników, którzy w pierwszym meczu z nami nie grali. Widać zresztą po wynikach, że ta drużyna traci na wiosnę mniej bramek – skomentował.
W przerwie wielu kibiców mogło łapać się za głowy. Z boiska zeszli strzelcy bramek – Joachim Pabjańczyk i Michał Michałek. Trener jednak konstruktywnie wytłumaczył swoją decyzję oraz zaznaczył, że decyzje kadrowe na kolejny sezon są już prawie w stu procentach znane. – Mieliśmy takie założenia, że ci zawodnicy zagrają po czterdzieści pięć minut, niezależnie od tego jak się będą prezentować. Konsekwentnie te zmiany zostały przeprowadzone. Na pewno mamy jeszcze dwa-trzy znaki zapytania, co do kadry. Po meczu z Widzewem te decyzje ostateczne podejmiemy i zawodnicy się o nich dowiedzą – zakończył.