Po sobotnim wygranym sparingu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, trener Piotr Kupka mógł być zadowolony z rezultatu uzyskanego przez swój zespół.
Warunki od początku meczu zmieniały się jak w kalejdoskopie, a sypiący z nieba śnieg z pewnością nie ułatwiał zadania piłkarzom zielono-białych. Nie mniej jednak to oni od początku narzucali swój styl gry i do przerwy schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Druga odsłona nie przyniosła już bramek, a sam trener Sokoła potwierdził, że w drugich czterdziestu pięciu minutach korzystniej prezentowała się drużyna gości. – Sam przebieg spotkania miał dwa oblicza. Pierwsza połowa była dla nas, graliśmy przyzwoicie i mieliśmy pełną kontrolę, co udało się udokumentować bramką. Druga połowa była już bardziej wyrównana, nawet z lekką przewagą drużyny gości. Dokonaliśmy jednak bardzo wielu zmian, więc to nie może dziwić. Pod kątem taktycznym i technicznym nie chciałbym w ogóle oceniać tego spotkania. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z pierwszego sparingu szczególnie, że w poprzednim sezonie też graliśmy zimą z Pogonią i przegraliśmy wtedy 1:2. Tym razem to my wygraliśmy i można zatem powiedzieć, że poczyniliśmy progres – skomentował po meczu Piotr Kupka.
Mecz mógł zakończyć się jednak remisem, gdyż po zmianie stron gracze z Grodziska Mazowieckiego znaleźli sposób, aby pokonać Sebastiana Ostrowskiego. Tym razem sędzia posłużył się jednak technologią VAR i ostatecznie bramki nie uznał, dopatrując się faulu w początkowej fazie akcji. Trener aleksandrowian przyznaje, że system jest dobrym rozwiązaniem i jest jego zwolennikiem. – Jeżeli pomaga to mojej drużynie to i ja będę tego zwolennikiem. Gdyby była sytuacja w drugą stronę to pewnie byłbym niezadowolony. Widać jednak, że ten system ma sens. Jeżeli było wcześniej przewinienie, sędzia tego nie dostrzegł, a to się skończyło bramką to można powiedzieć, że jedna drużyna zostaje nagrodzona za grę nie fair. Ten system ma sens oczywiście pod warunkiem, że nie będzie też nadmiernie używany – odniósł się.
Wynik nie był jednak priorytetem dla sztabu szkoleniowego Sokoła, który uważnie przypatrywał sie kilku testowanym zawodnikom. Po tym meczu prawdopodobnie zostaną podjęte pierwsze decyzje, co do przydatności niektórych graczy i ewentualnego pozostanie ich w Aleksandrowie. – Dla sztabu szkoleniowego ten pierwszy mecz miał głównie na celu, aby sprawdzić nowych zawodników, którzy kandydują do gry w naszym zespole. Przede wszystkim szukamy napastnika i podczas tego meczu aż trzech z nich miało okazję do tego, aby się zaprezentować. Sprawdzaliśmy również m.in Dawida Sarafińskiego. Przede wszystkim swoją uwagę skierowaliśmy na nich, ich stylu gry i ewentualnej przydatności do zespołu. Teraz mamy czas, żeby usiąść, przeanalizować ten mecz i podjąć decyzje personalne. Oni nie zagrali głównie z tego powodu, że na ich pozycjach chcieliśmy sprawdzić innych zawodników. Bez sensu byłoby grac po 20-30 minut. Zaliczyli oni normalny trening. Znamy ich wartość i nie musieliśmy wkomponowywać ich w tą grę. – zakończył.