Drugi raz w ligowym meczu na wiosnę, Michał Brudnicki nie zachował czystego konta. To jednak nie przeszkodziło wygrać drużynie Sokoła w Ełku 3:1. Bramkarz aleksandrowian podkreśla, że zespołu nie trzeba było zbytnio motywować przed tym spotkaniem.
Redakcja: Pojechaliście do Ełku żądni przełamania po dwóch meczach bez kompletu punktów. O motywację chyba nie trzeba było się zbytnio martwić?
Michał Brudnicki: Zdecydowanie tak. Początek rundy był słaby w naszym wykonaniu jeżeli chodzi o ilość zdobytych punktów i do Ełku jechaliśmy ze świadomością, że jest to mecz, który musimy wygrać za wszelką cenę jeżeli chcemy nadal liczyć się w walce o drugą ligę.
Po zremisowanym pojedynku z Pelikanem Łowicz panowała spora nerwowość. Padło troszeczkę mocniejszych słów, które przełożyły się na dobrą postawę w sobotę?
– Strata punktów z Pelikanem na pewno miała wpływ na nasza postawę w Ełku, bo mieliśmy świadomość, że takie wpadki nie mogą nam się już przytrafiać i w Ełku każdy musi dać z siebie 100%.
MKS, poza pierwszym meczem na wiosnę z Pelikanem, dość dobrze punktował i dopiero został zatrzymany przez Widzew. Obawialiście się trochę tego spotkania?
– Ta liga jest na tyle wyrównana, że w zasadzie można stracić punkty z każdym jeżeli nie będzie się odpowiednio skoncentrowanym i przygotowanym do meczu. Nie mniej obecnie zajmujemy drugie miejsce i ciągle jesteśmy w grze o awans, także to raczej przeciwnicy powinni obawiać się nas, a nie odwrotnie.
Szybko ustawiliście sobie mecz, zdobywając bramkę w 10. minucie. Kolejne okazje, które ostatecznie nie zostały wykorzystane wprowadziły troszeczkę rozluźnienia, co przełożyło się na stratę gola przed przerwą?
– Jest to nasz problem w tej rundzie, bo kolejny raz możemy szybko zamknąć mecz, jednak brakuje nam skuteczności pod bramką rywala. Rywal wyprowadził skuteczną kontrę przed przerwą i w drugiej połowie praktycznie do końca meczu musieliśmy walczyć o trzy punkty.
MKS nie miał zbyt wielu klarownych okazji do zdobycia gola. Wbrew pozorom, brak możliwości wykazania się przez bramkarza utrudnia utrzymanie koncentracji?
– Tak z pewnością mało sytuacji podbramkowych nie pomaga w utrzymaniu koncentracji przez 90 minut, jednak w takich meczach jak ten w Ełku trzeba zrobić wszystko, aby być skupionym na grze i uniknąć błędów.
Ostatecznie udało wam się sięgnąć po komplet punktów po zdobyciu dwóch bramek w ostatnim kwadransie spotkania. Ponownie jednak goli nie zdobywają napastnicy. Uważasz, że po powrocie Kamila będziecie jeszcze silniejsi?
– O tym jak będziemy wyglądać po powrocie Kamila dowiemy się dopiero jak wróci. Na pewno odczuwamy jego brak, bo nie przez przypadek był jednym z najlepszych strzelców naszej ligi. Na razie jednak musimy robić wszystko, żeby jego brak był jak najmniej odczuwalny, zachowując się skutecznie pod bramka rywali.
Przed wami mecz Polonią. Ewentualna wygrana praktycznie skreśla Czarne Koszule z walki o awans. Dla ciebie jako wychowanka drużyny ze stolicy będzie to szczególny mecz?
– Nie, będzie to po prostu kolejny mecz, który chcę wygrać i zagrać na zero z tylu.