Wynik spotkania w starciu z Ursusem Warszawa otworzył nowy napastnik Sokoła, Dawid Cempa. Były zawodnik Karpat Krosno uważa, że drużyna może prezentować się jeszcze lepiej niż w piątkowym meczu z Traktorkami, a na środowe spotkanie z Unią Skierniewice pojedzie, aby pokrzyżować plany gospodarzom.
Dla 28-latka, piątkowy mecz był debiutem w barwach Sokoła KONSPORT Aleksandrów Łódzki. Zawodnik z pewnością w pewnym stopniu może być zadowolony ze swojej postawy. Właśnie dzięki jego bramce, aleksandrowianie wyszli na prowadzenie, a przy odrobinie szczęścia mógł również zdobyć jeszcze przynajmniej jednego gola. – Sądzę, że mogę być zadowolony, pierwszy mecz, pierwsza bramka i pierwsze zwycięstwo od razu na początek sezonu, więc odczucia dotyczące debiutu mam bardzo pozytywne. Najbardziej żałuję sytuacji z pierwszej połowy w której byłem na czystej pozycji i miałem idealnie dograną piłkę na strzał, uderzyłem jednak za lekko i ze zbyt mała precyzją – skomentował Dawid Cempa.
Gracze ze stolicy bez kompleksów weszli w mecz i nie przestraszyli się aleksandrowian. Właściwie to oni byli bliżej zdobycia bramki w początkowym fragmencie meczu. Na szczęście się to nie udało, m.in dzięki dobrej postawie bramkarza oraz całej linii defensywnej. Jest to jednak przestroga, że przed drużyną jeszcze trochę pracy. – Ursus pokazał się z dobrej strony. Goście mieli też swoje okazje do zdobycia bramki i fajnie że chcieli z nami wejść w otwartą grę. Z pewnością przez to mecz się mógł podobać. Uważam jednak, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą. W niektórych akcjach brakowało nam trochę dokładności, ale jestem pewien, że z meczu na mecz będzie to coraz mniej widoczne. Zagraliśmy dobre zawody, chociaż jesteśmy świadomi, że jeżeli do naszej gry dojdzie zgranie będziemy dużo lepszym i groźniejszym zespołem – ocenił napastnik zielono-białych.
Przed Sokołem pierwsze wyjazdowe spotkanie już w środę. Rywalem aleksandrowian będzie Unia Skierniewice, która zaskakująco pokonała spadkowicza z II ligi – Legionovię Legionowo. Na pomeczowej konferencji, trener Sławomir Majak przyznał, że jego drużynę czeka ciężki sprawdzian. – Na pewno ten wynik był lekkim zaskoczeniem, ale to pokazuje, że w tej lidze będzie trzeba liczyć się z każdym i nikt nam za darmo nie odda punktów. To spotkanie będzie bardzo ciężkie. Unia po tym zwycięstwie będzie chciała pójść za ciosem i wygrać u siebie drugie spotkanie z rzędu. My jednak zrobimy wszystko, żeby im te plany pokrzyżować. Będziemy na to spotkanie gotowi w stu procentach. Już dzisiaj usłyszeliśmy od trenera parę rzeczy na temat gry Unii. Jutro z pewnością dostaniemy też tych informacji więcej, przez co będziemy wiedzieli, czego się po nich spodziewać. Trenerzy zrobią wszystko, żebyśmy byli jak najlepiej przygotowani przed tym spotkaniem, ale to od nas będzie zależało, jak ten mecz będzie wyglądał i jaki osiągniemy tam wynik – zakończył napastnik Sokoła.