W sobotnie przedpołudnie występujący w II Lidze Wojewódzkiej A1 zawodnicy z rocznika 1999/2000 zainaugurowali rundę wiosenną, remisując u siebie z KS Kutno 2:2.
Początek spotkania, tak i jak cały mecz był dość szarpany, obu drużynom brakowało dokładności, a to przekładało się na obraz meczu. Gospodarze od pierwszego gwizdka arbitra mieli ogromnego pecha, gdyż już w 5. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Krystian Koziełek, chwilę później podopieczni trenera Krzysztofa Szabeli przegrywali 0:1, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do bramki skierował zawodnik z Kutna. W 20. minucie Sokół powinien wyrównać, po błędzie graczy z Kutna w defensywie, prezent od rywala otrzymał Bartosz Sokołowski, a ten z najbliższej odległości spudłował. Z kolei w 35. minucie za sprawą Jakuba Iwanka aleksandrowianie wyrównali, ale sędzia niesłusznie dopatrzył się spalonego. Do przerwy wynik meczu nie uległ zmianie.
Początek II połowy nie obfitował w sytuacje strzeleckie, lecz tylko do 60. minuty, znów po wrzutce z rożnego i błędach w kryciu gospodarzy, KS Kutno podwyższył prowadzenie. „Sokoły” jednak wzięły się w garść i w 80. minucie dość szczęśliwie na listę strzelców wpisał się Mateusz Franczak, który z pięciu metrów nie pomylił się i pozwolił swojej drużynie złapać kontakt z rywalem. W 90. minucie po rajdzie lewą flanką boiska, rzut karny wywalczył Daniel Zakrzewski, a pewnym egzekutorem okazał się znów Franczak i bez problemów pokonał golkipera KS-u. To trafienie wlało więcej wiary w drużynę z Aleksandrowa, która próbowała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, lecz ta sztuka się nie udała i po 5. minutach doliczonego czasu gry, sędzia zakończył zawody.
Tym samym podziałem punktów zakończyło się premierowe, wiosenne spotkanie Sokoła w II Lidze Wojewódzkiej A1, następny mecz na własnym obiekcie podopieczni Szabeli zagrają dopiero za niespełna miesiąc, bo 12 maja z beniaminkiem z Białej Rawskiej, z kolei w sobotę wybiorą się do Łodzi na potyczkę z Kolejarzem.